„Furia po moim oświadczeniu, że te wybory zostały sfałszowane jest wynikiem tego, że oni liczyli na to, że nikt się nie ośmieli tego powiedzieć, tak zupełnie wprost.. Liczyli, że powiedzą: były nieprawidłowości, niewiarygodność. Nie, nie żadna niewiarygodność, nie żadne nieprawidłowości. Po prostu sfałszowanie” – mówił Jarosław Kaczyński w rozmowie z Katarzyną Gójską-Hejke z Telewizji Republika.

Jarosław Kaczyński na początku rozmowy powiedział wprost, że mamy w Polsce przygotowania do wprowadzenia nowego ustroju. Ustroju, w którym wybory się organizuje, ale wszyscy wiedzą, że to niczemu nie służy. Wyraził swoją nadzieję na to, że ten wczesny etap, na jakim się Polska znajduje w drodze ku temu ustrojowi, będzie zarazem ostatnim.

Mówił też o „szeregu zabiegów, które doprowadziły do zmiany wyników wyborów. Jest wysoce prawdopodobne, że władza w sejmikach byłaby inna”. Zarazem wezwał do głosowania w niedzielę.

„Po pierwsze wybory, które w niedziele się odbędą, są o wiele trudniejsze do sfałszowania, bo są po prostu dużo prostsze. Poza tym trzeba głosować, bo będziemy walczyć i przyjdzie taki dzień, w którym uda się przeprowadzić uczciwe głosowanie. Im większy nacisk tym ten zabieg jest trudniejszy do przeprowadzenia „ – powiedział prezes PiS.

Dodał też, że nie ma „żadnych wątpliwości”, iż „subtelnie przeprowadzono” operację sfałszowania wyborów.

Powiedział ponadto, że PiS wniosło już projekty zmian w kwestii pilnowania wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Dodał, że zostanie zrobione o wiele więcej, niż do tej pory. „PO i PSL nie mają żadnych powodów, żeby nie było kamer w lokalach czy przezroczystych urn, poza tym, że chcą fałszować” – stwierdził.

Kaczyński chciałby też, by system wyborczy w Polsce uległ zmianie. „Polski system wyborczy jest skandaliczny. Samorządowcy sami siebie wybierają. Ludzie zaangażowani politycznie organizują te wybory. Strona, która jest u władzy ma wtedy przewagę. To tak, jakby w łyżwiarstwie figurowym przejazd oceniali ich trenerzy” – uznał.

Szef Prawa i Sprawiedliwości odniósł się także do roli prezydenta w procesie dopominania się o uczciwość wyborów. Powiedział, że Bronisław Komorowski jest zaangażowany w podtrzymywanie obecnego systemu. „Sądzę, że tu jest zainteresowanie osobiste. To jest pytanie o wybory, które się zbliżają, wybory prezydenckie. Dzisiaj prezydent ma znakomite notowania, ale jest kampania przed nami. O tym prezydenckie można powiedzieć bardzo wiele rzeczy które nie funkcjonują w obiegu publicznym. Po ich powiedzeniu być może jego poparcie radykalnie spadnie” – wyjaśnił.

bjad/niezalezna.pl/telewizja republika