Przewodniczący PiS, Jarosław Kaczyński udzielił TVP Info wywiadu. Polityk mówił m.in. o wizycie kanclerz Niemiec, Angeli Merkel w Warszawie.

"Rozmowa z Angelą Merkel była w jakiejś mierze kontynuacją rozmów z lipca ubiegłego roku o przyszłości UE, o Brexicie, o tym, jak to wszystko ma wyglądać. Ta kontynuacja przebiegała w warunkach może nieznacznego, ale jednak postępu, zbliżenia stanowisk – powiedział Kaczyński, nie zdradzając jednocześnie szczegółów wtorkowego spotkania z niemiecką kanclerz.

"Lipcowe rozmowy miały charakter poufny. Wolałbym, żeby ta wczorajsza rozmowa miała również częściowo charakter poufny. Tak się umówiliśmy z panią kanclerz"- wyjaśnił przywódca PiS, dodając, że na spotkaniu mówiono o "wszystkich sprawach, które są ważne, odnoszą się do przyszłości, jak i tych, które odnoszą się do dojścia do tego momentu, w którym będzie podejmowana decyzja." Kaczyński dodał jednak, że można mówić o pewnym postępie. 

Co z koncepcją Europy dwóch prędkości?

"To jest pomysł na rozbicie, likwidację UE w dotychczasowym tego słowa znaczeniu. Ci, którzy go podnoszą, muszą to brać pod uwagę. Nie sądzę, by pani kanclerz była zwolennikiem tego rodzaju koncepcji, bo gdyby ona została przeprowadzona, to długoletnia kariera polityczna i światowa pani Merkel zakończyłaby się czymś bardzo niedobrym" – powiedział Jarosław Kaczyński.-"Rozbicie UE to coś, z czego nie można się cieszyć i co nie zostanie dobrze zapisane w historii, gdyby do niego doszło. Nie może być UE dwóch prędkości, ale stoi sprawa odpowiedzi na ten kryzys. W naszym przekonaniu odpowiedzią jest reforma, ale taka, która upodmiotowi państwa europejskie w sposób dużo dalej idący niż w tej chwili i wyjaśni to, czym jest UE, co jest jej podstawą. Jakie są cele, wartości"– zaznaczył. 

Szef PiS mówił również o planach powiększenia Warszawy. Jak podkreślił Jarosław Kaczyński, w dużej mierze chodzi o ułatienie życia mieszkańców.

"Wynika to z jednej strony z chęci przystosowania się do pewnych regulacji europejskich, a z drugiej – ułatwienia życia tym, którzy mieszkają w skupiskach dużych miast oraz blisko Warszawy. To jest jedyny cel. Jest rzeczą zdumiewającą, że opozycja, która chciała tę metropolię budować i tworzyć w Polsce, dzisiaj uważa coś innego. Może z takiego względu, który rozstrzyga w przypadku opozycji: skoro my tak, to oni nie"-zaznaczył, dodając, że nad ustawą trzeba będzie jeszcze popracować. Jeśli chodzi o reformę samorządu i dwukadencyjność lokalnych władz, Kaczyński zwrócił uwagę, że ta zmiana  ie narusza praw konstytucyjnych.

"Powstało takie pytanie, które stawiamy sobie od około 10 lat, czy się na to zgadzać, czy rozpocząć szeroką drogę, wręcz autostradę ku oczyszczeniu. Doszliśmy do wniosku, że już jest najwyższy czas. To posunięcie daleko idące, które prezentujemy, ma temu służyć. Ono zostanie przeprowadzone przez obie izby parlamentu. Jestem głęboko przeświadczony, że zasada niedziałania prawa wstecz ma chronić pewne interesy, pewne ważne interesy społeczne, interesy obywateli"– mówił, zwracając uwagę na istnienie "klik samorządowych" w wielu rejonach Polski. 

"[Obywatele niektórych gmin i powiatów]Boją się nawet na ulicach powiedzieć coś, co by było źle przyjęte przez miejscowe władze. Mamy do czynienia z takimi małymi dyktaturkami, które trzeba zlikwidować jak najszybciej"– powiedział.

JJ/TVP Info, Fronda.pl