Kacper Płażyński, podobnie jak Patryk Jaki, w kampanii samorządowej będzie miał twardy orzech do zgryzienia. Tak jak w Warszawie, również i w Gdańsku Platforma Obywatelska zasiedziała się na dobre. 

Paweł Adamowicz, obecny włodarz Gdańska, zamierza ubiegać się o reelekcję, choć niekoniecznie z ramienia PO, która myśli o wystawieniu innego kandydata, prawdopodobnie Jarosława Wałęsy. Adamowicz sprawuje ten urząd od... prawie dwudziestu lat! 

"Nie mogę doczekać się ruszenia w teren, by rozmawiać z mieszkańcami. Wiem, że konfrontacja z Pawłem Adamowiczem nie będzie przyjemna, bo to nie jest dżentelmen. To osoba butna, opryskliwa, arogancka"- powiedział na antenie Radia Gdańsk Kacper Płażyński, syn byłego marszałka Sejmu, tragicznie zmarłego w katastrofie smoleńskiej Macieja Płażyńskiego. 

Adamowicz już rozpoczął atak na kandydata Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska. W ostatnim czasie 29-letni prawnik zajmował bowiem jedno z kierowniczych stanowisk w spółce Energa. 

"Rzeczywiście przyjąłem stanowisko w Enerdze, w tej spółce potrzebne były zmiany i ludzie z doświadczeniem. Wiemy, jak dotąd działo się w spółkach Skarbu Państwa - było bardzo źle. Pieniądze stamtąd wypływały"-tłumaczył Kacper Płażyński. Jak podkreślił, wczoraj zakończył współpracę z Energą. Ponieważ poczuł powołanie do służby publicznej, to właśnie jej zamierza się teraz poświęcić, niezależnie od tego, czy uda mu się wygrać wybory na prezydenta Gdańska.

"Mogę zadeklarować, że w przyszłości nie zamierzam już pracować nie tylko tam, ale w żadnej spółce Skarbu Państwa, bez względu na wynik wyborów. Poświęcam się pracy publicznej"-zadeklarował młody prawnik. Jaka jest jego przewaga nad obecnym włodarzem Gdańska?

"Paweł Adamowicz nie jest uczciwy, każdy zdrowo myślący gdańszczanin znający sytuację miasta, doskonale o tym wie. Ja jestem uczciwy. Wystarczy zobaczyć, ile konfliktów on rozpętał zamiast gasić, jak skupia się na własnej karierze i obronie swojego stanowiska"-ocenił Płażyński. Zdaniem kandydata na prezydenta Gdańska, zachowanie Pawła Adamowicza, któremu, zapewne w "roztargnieniu", zdarza się "przeoczyć" dość istotne informacje w oświadczeniach majątkowych, nie jest ani progdańskie, ani propaństwowe. Syn byłego marszałka Sejmu podkreślił jednocześnie, że Adamowiczowi nie sposób odmówić doświadczenia. 

"Ja takiego doświadczenia nie mam. Nie mam bagażu negatywnych emocji i obciążeń, doświadczenia w układach także mi brak"-wskazał Płażyński.

yenn/radiogdansk.pl, Fronda.pl