Rafał Trzaskowski, kandydat PO na prezydenta Warszawy, określił przejęcie m.in. przez Andrzeja Waltza kamienicy przy Noakowskiego od osoby, która okazała się oszustem jako "bulwersujące". Co więcej Rafał Trzaskowski uważa, że Andrzej Waltz powinien oddać pieniądze ze sprzedaży kamienicy.

PO to jest ta partia, której wiceprzewodniczącą jest żona p. Waltza. Pan Trzaskowski był szefem kampanii wyborczej żony p. Waltza. PO uważa, że żona p. Waltza nie powinna podać się do dymisji, bo nic złego nie zrobiła. Wniosek z tego taki, że albo p. Trzaskowski nie ma nic wspólnego z PO, albo uważa, że p. Waltz nie ma nic wspólnego ze swoją żoną (no bo skoro p. Waltz zrobił coś bulwersującego i powinien oddać pieniądze, a pani Waltz nic złego nie zrobiła to chyba taki jest wniosek nieprawdaż?).

I byłbym tu postawił kropkę, ale istnieje jednak alternatywne wytłumaczenie tego galimatiasu. Alternatywne wytłumaczenie jest takie, że p. Trzaskowski jest co prawda kandydatem PO na prezydenta Warszawy, ale PO go bardzo nie lubi i prowadzi kampanię wyborczą PiS. I to ostatnie wytłumaczenie jest chyba najbliższe prawdy. W końcu skoro liderzy PO zrobili PiSowi bardzo skuteczną kampanię wyborczą w 2015 (nawet dwa razy), to czemu nie mają zrobić jej ponownie. To ludzka rzecz lubić to, w czym jest się skutecznym.

Witold Jurasz @ Facebook

dam