Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Podczas swojego wykładu powiedział Pan, że nie powinniśmy wyróżniać propagandy „rosyjskiej” czy „prorosyjskiej” ale propagandę „kremlowską” czy „prokremlowską”. Dlaczego Pan tak uważa? 

Juraj Smatana, analityk ds. prokremlowskiej propagandy, Słowacja: Z moich badań i obserwacji wynika, że polityka Putina jest polityką skierowaną przeciw Rosji, dlatego też o propagandzie, istniejącej w przestrzeni medialnej, nie powinniśmy mówić, że jest „rosyjska” czy „prorosyjska”, ale że jest „putinowska, kremlowska” lub „proputinowska, prokremlowska”. Ja nie mam problemu z kulturą rosyjską. Słowacja nie ma w swojej historii tak trudnych doświadczeń historycznych jak Polska, Słowacja nie doświadczyła Katynia czy Powstania Warszawskiego. Podczas okupacji komunistycznej nie było jakiegoś szczególnego rozdziału pomiędzy okupantami rosyjskimi a okupantami słowackimi czy czeskimi, w związku z czym na Słowacji nie ma realnej rusofobii. Wręcz przeciwnie. W naszej historii, zwłaszcza w XIX wieku, nasz naród większe problemy niż z Rosją miał z Węgrami, podobnie jak Czesi większe problemy mieli z Austrią.

Z jakich źródeł korzysta Pan w swoich badaniach?

W swojej pracy używam jedynie źródeł dostępnych dla wszystkich, czyli tak zwanych „open sources”. Nie mam dostępu do informacji i raportów tajnych służb, pochodzących z podsłuchów telefonicznych, monitoringu korespondencji czy przepływu na rachunkach bankowych. To, co mogę monitorować, to efekty działalności. Odnosząc się do Pisma Świętego możemy powiedzieć „poznacie ich po ich owocach”. Dlatego też w moich badaniach biorę pod uwagę głównie konkretne wyniki, rezultaty działań a nie motywacje kierujące ludźmi. Człowiek, zamieszczający dezinformację w internecie, który jest idealistą szczerze nienawidzącym Zachód, który jest prorosyjskim sympatykiem, czy fanatykiem, będzie to robił nawet bez jakiegokolwiek wynagrodzenia. Jednak człowiek opłacany z Moskwy nie będzie pracował, nie będzie aktywny bez otrzymania stosownego wynagrodzenia. Z mojego punktu widzenia, jako badacza,  nie jest istotne, czy ktoś działa z pobudek idealistycznych czy z pobudek merkantylnych.

Do tego typu źródeł mają dostęp wszyscy. Jakich narzędzi używa Pan w badaniu tych źródeł?

Moje metody pracy są bardzo proste. Jestem nauczycielem historii. Moją pasją jest okres Zimnej Wojny, kiedy to rozpowszechniana propaganda była bardzo wyrazista i od tamtego czasu zanadto się nie zmieniła. Kiedy widzę propagandę, od raz mogę ją zidentyfikować. Motywy propagandy, używane sposoby narracje zarówno w okresie Zimnej Wojny jak i współcześnie niewiele się od siebie różnią. Zmieniają się jedynie technologie, natomiast ludzka psychika się nie zmienia i teraz jest taka sama, jak kilkanaście, kilkadziesiąt czy kilkaset lat temu. Propaganda jako narzędzie, instrument zwraca się do ludzkiej psychiki i na psychikę ma oddziaływać. Weźmy taki prosty przykład. Elementem stałym naszej psychiki jest poczucie troski o nasze dzieci czy o osoby starsze. Jeśli propaganda rozpowszechnia informacje, że np. Ukraińcy podczas trwającego w tym kraju konfliktu mordują dzieci, to automatycznie musi to nas nastawiać negatywnie do wszystkich Ukraińców. Czyli propaganda posługuje się mechanizmami, które są dla nas naturalne, żeby skierować naszą niechęć do osób, grup czy narodów, wykorzystując te właśnie mechanizmy, wpływając na nasze najgłębsze emocje.

Produkty propagandy są wszędzie: w mediach społecznościowych, na stronach internetowych czy w innych mediach elektronicznych. Wystarczy otworzyć kilka stron internetowych i można czytać, czytać, czytać strumienie propagandowych przekazów.

W swoim wystąpieniu wymienił Pan „cztery sezony propagandy”, cztery obszary narracji, wykorzystywane przez kremlowską propagandę. Jakie sezony propagandy mógłby Pan wymienić?

W pierwszym sezonie propaganda głosiła, że z zachodu nadciąga powszechne zepsucie i moralny rozkład, homoseksualizacja, inne przejawy rozwiązłości, które mają być elementem tajnego planu zlikwidowania populacji europejskiej. Liberalne idee, ochrona praw mniejszości seksualnych, religijnych, ochrona praw kobiet, według prokremlowskiej propagandy ma służyć nie tyle zabezpieczeniu praw mniejszości ale być narzędziem do ataku i zniszczenia większości, swobody religijnej, czy tradycyjnych wartości.

Narracje pierwszego sezonu obowiązywały do czasu rozpoczęcia agresji na Ukrainie i aneksji Krymu. Drugi sezon narracji miał to do siebie, że wszystkie prokremlowskie internetowe strony propagandowe skierowały swoje działania przeciw Ukrainie i władzom w Kijowie. Strony internetowe, kanały social media i fanpage, które do tej pory zajmowały się mniejszościami seksualnymi i homoseksualizmem, nagle zaczęły propagować treści polityczne, związane z konfliktem ukraińskim, a skierowane głównie przeciwko Ukraińcom: Ukraińscy- faszyści, Ukraińcy- wampiry- to tematy przewodnie sezonu drugiego.

Trzeci sezon narracji przyszedł wraz z kryzysem imigracyjnym. Pojawiły się wówczas wzmocnione przekazy, mówiące o tym, że kanclerz Niemiec chciała przyjąć emigrantów nie z powodów humanitarnych ale w ramach tajnego planu islamizacji Europy. Każde właściwie działanie mające na celu pomoc słabszym, czy to w przypadku mniejszości czy imigrantów, przedstawiane jest jako element tajnego planu depopulacji czy też dechrystianizacji i islamizacji Europy.

A jaki będzie sezon czwarty?

Już teraz na monitorowanych przez nas stronach internetowych możemy dostrzec zapowiedzi czwartego sezonu narracji, której tematem przewodnim może okazać się Europa jako źródło korupcji. W związku z czym należy podjąć walkę z korupcją, w której pierwszym krokiem powinno być wystąpienie ze struktur unijnych.

W jaki sposób możemy tego typu narracjom, takiej propagandzie przeciwdziałać?     

Najlepszą metodą jest metoda fińska. Rosjanie zlikwidowali swoje propagandowe centrum nakierowane na Finlandię, jako, że okazało się ono absolutnie nieefektywne.

Dlaczego?

Finowie mają bardzo silne poczucie własnej tożsamości i są na tym punkcie bardzo czuli. Dochodzi do tego fiński system edukacji, będący chyba najlepszy na świecie, który skupia się i kładzie nacisk choćby na to, że już małe dzieci uczy się tam czytania ze zrozumieniem. Finowie powtarzają, nie jest dobry rozwiązaniem reagowanie na każdy przekaz propagandowy, na każdą propagandową zaczepkę, ponieważ kiedy np. zaprzeczamy takim dezinformacjom i wdajemy się w dyskusję, siłą rzeczy pozwalamy sobie na narzucenie wygodniej propagandystom narracji.

Dobrą metodą walki z prokremlowską propagandą jest również odcięcie od środków finansowych strony internetowe, zaangażowane w moskiewską czy prokremlowską propagandę. Na Słowacji powstał indeks, lista tego typu stron i portali. Lista tych stron jest na bieżąco uaktualniana i przekazywana brokerom reklamy internetowej jak i firmom posiadającym znane marki, po to by uświadomić im, że pieniądze płynące z ich reklam wspierają dezinformacje i szkodliwą dla społeczeństwa słowackiego propagandę. Działa tu zasada społecznej odpowiedzialności w biznesie. W takich sytuacjach większość tych firm decyduje się na nie zamieszczanie jakichkolwiek reklam swoich produktów i usług propagandowych stronach, nawet przez reklamy z wyszukiwarek, dzięki czemu szkodliwe strony internetowe pozbawiane są źródeł finansowania.

Jednak głównym narzędziem do walki z propagandą i dezinformacją jest edukacja. Jeden ze słowackich wydawców prasowych wytypował sztab ludzi, którzy opracowali instrukcję, „manual” dla uczniów szkół, wyjaśniający w jaki sposób młodzi ludzie mogą radzić sobie z przejawami i produktami propagandy. Co ciekawe, wydawca postanowił zebrać środki na wydruk tej instrukcji z pomocą crowdfundingu. Na jednej ze stron internetowych ogłosili, że potrzebują 2000 Euro na ten cel. I wie Pani co się stało? W bardzo krótkim czasie zebrali ponad 30.000 EURO. Działania instytucji rządowych w tym zakresie są niezbędne, ale zwykli ludzie są gotowi, żeby zaangażować się w walkę z dezinformacją i propagandą.

Dziękuję za rozmowę.

Juraj Smatana - historyk, analityk ds. prokremlowskiej propagandy. Opracował listę stron internetowych obrazujących  kremlowską propagandę na Słowacji i w Republice Czeskiej.  Lista Juraja Smatany zawiera spis 42 stron internetowych, umyślnie albo mimowolnie wspomagających  rosyjską propagandę. W dniach 28-29.03.2017 r. uczestniczył w konferencji Rosyjskie zasoby w obszarze Międzymorza i możliwości ich wykorzystania w wojnach informacyjnych przeciwko krajom regionu, z wykładem „Dezinformacja i prokremlowska propaganda na Słowacji”