Na dzisiejszej konwencji wyborczej Koalicji Obywatelskiej, szef PO, Grzegorz Schetyna, sprawiał wrażenie człowieka, który popadł w autentyczny obłęd. Trudno inaczej wytłumaczyć, dlaczego kilkadziesiąt razy w krótkiej wypowiedzi mówił o Kaczyńskim. Przemówienie Schetyny, nawet dla kogoś, kto wcale nie darzy PiS sympatią, musiało robić wrażenie tyrady człowieka poważnie chorego.

"Rządy Kaczyńskiego pogrążyły Polskę w chaosie; przywrócimy konstytucję łamaną przez Kaczyńskiego; Kaczyński posłał do sądów swoich hejterów; Kaczyński wydobył Ziobrę; władzę daną przez Kaczyńskiego użyli do niszczenia; Kaczyński uczynił Kamińskiego najsilniejszym człowiekiem w państwie, który ma władzę do niszczenia; dwór Kaczyńskigo ma rządzić wszystkim; mediami kierują ludzie Kaczyńskiego; wojską kierują ludzie Kaczyńskiego; polityką kierują ludzie Kaczyńskiego; prokuraturą, sądami i TK mają rządzić ludzie Kaczyńskiego". 

To krótki - i niepełny! - wybór z przemówienia Schetyny. 

Ten twierdził, że "specjalnie" mówi o Kaczyńskim, bo... on wszystkim rządzi. W przemówieniu szefa PO Jarosław Kaczyński jawił się jako jakiś wszechwładny demon, który opanował Polskę w szaleńczym uścisku...

Ale czy to raczej słowa Schetyny nie były iście szaleńcze? Wskazał na to celnie szef sztabu wyborczego PiS, Joachim Brudziński.

"Grzegorz, ty ciagle Jarek to , Kaczyński tamto. Wydaje mi się,że takie stany maniakalne można leczyć. Wyłącz na pare dni TVN24 i telefon, wyjedź w góry, odpocznij, pij dużo soku pomidorowego, haratnij sobie w galę, w trakcie terapii unikaj Lecha Wałęsy. Powinno Ci przejść ;D" - napisał.

I trudno się z tą nieomal lekarską diagnozą nie zgodzić, bo Platformę napędza chyba już tylko nienawiść do PiS...

...i oczywiście dramatyczna troska o wyciekające jej korzyści, wpływy i elementy układu o nieledwie mafijnym polocie (pozdrawiamy S. Neumanna i jego taśmy). 

bsw