Kiedy Jezus umarł, żołnierze przyszli, by skrócić konanie trzem ukrzyżowanym. Dobili dwóch łotrów, łamiąc im kości podudzi (ciało ukrzyżowanego nie mogło się już opierać na stopach i wisiało całym swym ciężarem na jego rękach, przez co skazaniec nie mógł oddychać i natychmiast umierał). Jezus jednak już był martwy, więc żołnierz przebił Jego bok włócznią, aby się wypełniło Pismo: „Kości z niego łamać nie będziecie" (Wj 12, 46), jak powiedział o baranku paschalnym Mojżesz; i natychmiast wypłynęła z boku Jezusa krew i woda (woda chrztu i krew komunii, przelana na odpuszczenie grzechów).

Józef z Arymatei, uczeń Jezusa i członek Wysokiej Rady (Sanhedrynu), uzyskał wówczas od Piłata zgodę na zdjęcie ciała z krzyża i z pomocą Nikodema złożył je w nowo wykutym w litej skale grobie, znajdującym się w pobliżu. Przed wejście do grobu zatoczono ciężki głaz. Przywódcy żydowscy wystarali się u Piłata o postawienie straży przy wejściu do grobu, by mieć pewność, że uczniowie Jezusa nie przyjdą nocą wykraść ciało, aby następnie rozgłaszać, że Jezus zmartwychwstał, jak zapowiedział.

Zaczyna się oto siódmy dzień; dzień, w którym Stwórca odpoczął od wszystkich swych prac, dzień, w którym Jezus spoczywa w grobie, Wielka Sobota. Jakże nie wspomnieć tu modlitwy Jonasza, który woła do Boga z wnętrza morskiego potwora:

W utrapieniu moim wołałem do Pana, a On mi odpowiedział. Z głębokości Szeolu wzywałem pomocy, a Ty usłyszałeś mój głos. Rzuciłeś mnie na głębię, we wnętrze morza, i nurt mnie ogarnął. Wszystkie Twe morskie bałwany i fale Twoje przeszły nade mną. Rzekłem do Ciebie: Wygnany daleko od oczu Twoich, jakże choć tyle osiągnę, by móc wejrzeć na Twój święty przybytek? Wody objęły mnie zewsząd, aż po gardło, ocean mnie otoczył, sitowie okoliło mi głowę. Do posad gór zstąpiłem, zawory ziemi zostały poza mną na zawsze. Ale Ty wyprowadziłeś życie moje z przepaści, Panie, mój Boże! Gdy gasło we mnie życie, wspomniałem na Pana, a modlitwa moja dotarła do Ciebie (...). Zbawienie jest u Pana (Jon 2, 3-8. 10).


To właśnie w czasie jutrzni Wielkiej Soboty - odprawianej zazwyczaj nocą z piątku na sobotę - Kościół, zgromadzony wokół grobu Chrystusa w oczekiwaniu zmartwychwstania, celebruje te decydujące godziny, kiedy życie jest w grobie, kiedy Syn Boży uczyni niezniszczalnym nasze ciało podległe zniszczeniu, w które On się przyoblekł i był z nim w grobie; to ten czas, kiedy Chrystus uczyni nieśmiertelną naszą naturę, którą grzech uczynił podległą śmierci. Grób Chrystusa jest tajemniczym miejscem, w którym dokonuje się przejście ze śmierci do życia, miejscem zamkniętym -jak jajko - z którego powstanie nowe życie Paschy, nowa era, ósmy dzień życia świata.

Epitafion

Wobec tej wielkiej tajemnicy ogarnia nas lęk i drżenie, stajemy w pełnym szacunku milczeniu: oto śmierć Chrystusa, Boga. Żadne słowa, żadne rozmyślania, żadne śpiewy żałobne nie są godne, by uczcić Pana. Zatem -jak Józef z Arymatei, jak Nikodem - zbliżamy się do najświętszego Grobu i z miłością czcimy tę niezgłębioną tajemnicę:

Zadrżało z lęku niebo i zatrzęsły się fundamenty ziemi. Oto bowiem ze zmarłymi został policzony i w cudzym złożony małym grobie Ten, który mieszka na wysokościach.
(Pieśń 8, hirmos)


Jak aniołowie i jak gwiazdy, drżymy wobec złożenia do grobu:

Chryste, Ty będąc Życiem, złożony zostałeś w grobie,
i ulękły się moce niebios, widząc Twoje upokorzenie.
Słowo, rozdziera się zasłona świątyni przy Twoim ukrzyżowaniu
i światła niebieskie skrywają światło, gdy Ty, Słońce,
schowałeś się pod ziemią.


Wraz z całym Kościołem w Wielki Piątek śpiewamy te słowa, by towarzyszyć Józefowi oraz Nikodemowi w każdej ich czynności, kiedy składają do grobu najdroższe ciało naszego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Potem, w nocy z piątku na sobotę, bardzo proste w formie hymny, oparte na niskich tonach i wszystkie minorowe, przez swe ubóstwo uczą nas, jak mamy zbliżać się z szacunkiem do Chrystusa w grobie. Hymny te wprowadzają nas w Boską tajemnicę, choć nie objawiają jej ani nie odsłaniają całkowicie, gdyż pozostaje ona niedostępna ludzkiemu duchowi. Takie jest znaczenie haftowanych tkanin, które otaczają epitafion, aby strzec sekretu śmierci Boga. W cerkwiach rosyjskich oblicze Pańskie osłonięte jest dodatkowo welonem przeznaczonym dla przykrycia kielicha, gdyż nawet aniołowie nie odważają sią kontemplować Chrystusa w grobie.

W modlitwach śpiewanych tej nocy w czasie oficjum przywoływane są liczne tematy. Posłuchajmy kilku fragmentów tych modlitw, abyśmy pojęli znaczenie trzech dni spędzonych przez Chrystusa w grobie.

Zgodnie z prawem śmiertelnych Życie wszystkich zostaje
złożone w grobie i grób ten okazuje się źródłem zmartwychwstania,
dla zbawienia nas, śpiewających:
Wybawicielu Boże, błogosławiony jesteś!


Chrystus wraz z sobą pogrzebał w grobie naszą ludzką naturę, aby ta podległa zniszczeniu natura stała się. niezniszczalna. Przyjął na siebie naszą śmiertelność, aby nas obdarzyć swój ą nieśmiertelnością:

Przez Twoje cierpienie, Chryste, zostaliśmy uwolnieni od cierpień i wybawieni ze zniszczenia przez Twoje Zmartwychwstanie, Panie, chwała Tobie!


Chrystus w grobie wydaje sią spać, podobnie jak Adam podczas stworzenia Ewy:

Z Niezamężnej wyszedłeś i przebity zostałeś
w bok, Stwórco mój,
Ty przez Nią odnowiłeś Ewę,
Zbawco, stawszy się człowiekiem.
Zasnąłeś przedziwnym snem i życie podniosłeś
ze snu śmierci i zniszczenia, jako Wszechmogący.

Odpoczynek Pana Jezusa w grobie odpowiada odpoczynkowi Boga w siódmym dniu podczas stwarzania. Chrystus w grobie jest wypełnieniem szabatu, gdyż przez swoją śmierć tworzy na nowo wszechświat i dopełnia Boskiego dzieła:

Zbawco mój, Ty dziś uświęciłeś siódmy dzień, który dawno temu pobłogosławiłeś odpoczynkiem od wszelkich prac, odpoczywając w sobotę i przyciągając do siebie.


Odtąd szabat z Prawa Mojżesza dokonuje się w ciele Chrystusa:

Dzisiejszy dzień tajemniczo prefigurował Mojżesz, mówiąc:
„I pobłogosławił Bóg siódmy dzień".
Oto jest ta błogosławiona sobota,
oto dzień odpocznienia, w którym spoczął
od wszystkich swoich dzieł Jednorodzony Syn Boży,
który z opatrzności przyjął śmierć,
i odpoczywa cieleśnie w sobotę.
Ale On powróci przez swoje Zmartwychwstanie,
da nam życie wieczne,
albowiem jest jedynym Dobrym i Przyjacielem człowieka.


Wątek szabatu znajduje się w samym centrum o brzasku tej soboty; święte niewiasty niosące wonności już przeczuwają, ku jakiej chwale prowadzi ten jedyny i nieporównywalny z innymi szabat: przejście ze śmierci do Życia, z nocy do jutrzenki nie znającej zmierzchu, przejście od siódmego dnia do dnia ósmego, który zapoczątkuje nowe stworzenie. Dlatego właśnie wielokrotnie powtarzamy ten refren niewiast niosących mirrę:

Ta sobota jest błogosławiona, bowiem
Chrystus śpiący zmartwychwstanie trzeciego dnia.


W samym sercu śmierci Zmartwychwstanie promieniuje tajemniczym i pełnym pokoju światłem. Jeszcze zanim wybuchnie noc Paschy, w najgłębszych ciemnościach grobu, hymny Ojców pozwalają nam dojrzeć już wyprzedzająco zwycięstwo nad śmiercią, zstąpienie do piekieł i światło ofiarowane tym, którzy tkwią w niewoli ciemności:

Króluje otchłań, ale nie panuje nad rodzajem ludzkim, Ty bowiem,Wszechwładny, gdy zostałeś złożony w grobie, życiodajną dłonią rozerwałeś klucze śmierci i będącym tam od wieku śpiącym głosiłeś prawdziwe wybawienie, stawszy się pierworodnym spośród umarłych.


Piekło zaczyna tracić swe siły, i już przed pełnym zwycięstwem, które zostanie wyśpiewane w blasku nocy paschalnej, odczuwamy, jak jego wpływ słabnie, jego moc niszczeje, a jego władza ustępuje:

Zraniona została otchłań w serce, przyjąwszy Zranionego
włócznią w bok, i wzdycha palona Boskim ogniem,
na zbawienie nas, śpiewających:
„Wybawicielu Boże, błogosławiony jesteś!"

Wówczas piekło, konając, trzykrotnie wydaje ten okrzyk udręki:

Dzisiaj otchłań jęcząc woła: „Zniszczona jest moja władza,
przyjęłam Martwego jak jednego ze zmarłych,
ale nie mogę Go utrzymać, a z Nim stracę i tych,
nad którymi królowałam, martwych od wieku,
On bowiem wszystkich wskrzesza".


Nikt nie widział, jak Jezus wychodził z grobu, żaden świadek nie mógł widzieć, jak Chrystus zmartwychwstaje, żadne ludzkie pióro nie mogłoby opisać tego wydarzenia, które burzy zgodne z naturą prawa śmierci. Ewangelie świadomie milczą na temat samego aktu Zmartwychwstania.

Zstąpienie Chrystusa do piekieł (wspomniane w Pierwszym Liście świętego Piotra: 3, 19, a także w Liście do Filipian: 2, 10), podobnie jak święte niewiasty u grobu oraz ich spotkanie z aniołami (według opisów Ewangelii) będą jedynymi obrazami, jedynymi ikonami, za których pośrednictwem Kościół pozwala nam zbliżyć się do tajemnicy Zmartwychwstania. Podobnie Kościół w swych hymnach ukazuje Chrystusa wychodzącego z grobu jedynie poprzez odniesienia do Pisma, do obrazów ze Starego Testamentu, takich jak Jonasz, lub też do Psalmów:

Połknięty został, ale nie był utrzymany we wnętrzu wieloryba Jonasz, bowiem nosząc Twój obraz, cierpiącego i dającego się pogrzebać, wyszedł ze zwierza jak z pałacu...


Jutrznia Wielkiej Soboty kończy się głoszonymi z mocą wersetami Psalmów, przed czytaniem Listu30.

Powstań, Panie Boże mój, wznieś swoją rękę,
Nie zapominaj na zawsze Twych ubogich! (Ps 10, 12)


Następnie, przed czytaniem Ewangelii, w cerkwi rozlega się nowe tryumfalne wezwanie:

Niech powstanie Bóg i rozproszą się Jego wrogowie, i niech pierzchają przed Jego obliczem ci, którzy Go nienawidzą (Ps 67 [68], 2).


Ewangelia odczytywana po odśpiewaniu Psalmu oznajmia nam, że u grobu postawiono straż i że kamień został opieczętowany (zob. Mt 27, 62-66). Przedsięwzięto wszelkie ludzkie środki ostrożności, lecz jakże są one śmieszne: wychodzimy z cerkwi z przekonaniem, że wołanie Psalmu: „Powstań, Panie Boże" spełni się i że nic nie może uwięzić Życia w śmierci.

Liturgia Wielkiej Soboty podejmuje również to prorockie wezwanie Psalmu:

Powstań, Boże, sądź ziemię,
bowiem Ty rządzisz we wszystkich ludach.


W czasie tego prokimenonu w cerkwi rosyjskiej zmienia się stroje kapłanów i diakonów, obrusy przykrywające ołtarz oraz otaczające ikony. Wszystko to, co od początku Wielkiego Postu było fioletowe lub czarne, zostaje zastąpione kolorem białym, wszystko staje się świetliste, symbolizując w ten sposób Zmartwychwstanie. W cerkwiach greckich kapłan rozrzuca liście laurowe na znak zwycięstwa. Przez te konkretne i materialne gesty nasze cerkwie bez słów dają świadectwo, że Pascha już się dokonała.

Po odśpiewaniu prokimenonu otwiera się wielka brama królewska przed rozświetlonym ołtarzem, by została odczytana pierwsza Ewangelia wielkanocna: święte niewiasty dowiadują się od anioła o Zmartwychwstaniu, następnie spotykają żyjącego Chrystusa, wskrzeszonego z martwych (por. Mt 28, 1-10). Wierni, jak niosące mirrę niewiasty, otrzymująod aniołów Dobrą Nowinę i w milczeniu oczekująnocy, by z radością i weselem tę Nowinę ogłosić.

O północy przystrojona na święto cerkiew pozostaje w półmroku, ponieważ wszystkie świece są zgaszone. Chór podejmuje ostatnie śpiewy o Męce, z Wielkiego Piątku, podczas gdy kapłan przenosi epitafion z nawy na ołtarz. Przez cały okres wielkanocny Liturgia będzie sprawowana na tej ikonie; ołtarz symbolizuje grób Chrystusa i to w tym znaczeniu kładzie się na wierzchu epitafion. Przypomina nam to o tym, że z grobu wychodzi życie, gdyż przez sprawowaną tam Eucharystię mamy udział w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa.

Zgodnie z tradycją Kościoła jerozolimskiego celebrans podaje wówczas wiernym świecę paschalną zapaloną od lampy ołtarza, śpiewając:

Przyjdźcie, przyjmijcie Światłość, to Światłość Przedwieczna,
i uwielbiajcie Chrystusa, który powstał z martwych.


Każdy podaje światło dalej, a następnie, kiedy celebransi wychodzą w procesji ze świątyni, lud śpiewa:

Zmartwychwstanie Twoje, Chryste, Zbawco, Aniołowie śpiewają na niebiosach. I nas na ziemi uczyń godnymi czystym sercem Ciebie sławić.


Przez ten śpiew wzywamy aniołów, by przygotowali nas do odprawiania tego jaśniejącego święta.
Teraz chrześcijanie będą wreszcie głosić całemu światu Chrystusa zmartwychwstałego; dlatego Ewangelia o Zmartwychwstaniu (zob. Mk 16, 1-8) jest głoszona na ulicy, przed drzwiami cerkwi.

Po jej odczytaniu kapłan intonuje śpiew, podjęty przez całe zgromadzenie:

Chrystus powstał z martwych,
śmiercią podeptał śmierć
i będącym w grobach życie dał.


To wołanie tryumfu będzie bezustannie powtarzane przez czterdzieści dni okresu wielkanocnego.

Katechizm Kościoła Prawosławnego

za: wiara.pl