Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł – zgod­nie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem (1 Kor 15,3n).

Jest to jedna z najstarszych formuł wyznania wiary. Jesteśmy przyzwyczajeni do wyznań rozpoczynających się od wiary w „jednego Boga, Ojca…”. W Liście do Koryntian św. Paweł pomija to i następne artykuły wiary wymieniają jedynie: śmierć Chrystusa za nasze grzechy i Jego zmartwychwstanie. Tajemnica Odkupienia, jak widzimy, jest źródłem całej wiary chrześcijańskiej. Warto o tym pamiętać, że nasza wiara rozpoczęła się od tej tajemnicy, a w szczególności od prawdy o zmartwychwstaniu Jezusa. W dalszej części 15. rozdziału Pierwszego Listu do Koryntian św. Paweł powie to wyraźnie. Inne prawdy wiary, jakie znamy z Credo, są dopowiedzeniem do tej zasadniczej prawdy.

Jeżeli zatem pragniemy sięgnąć do źródeł naszej wiary, to musimy dobrze wniknąć w tajemnicę zmartwychwstania Chrystusa. Jest nam ona przekazana przede wszystkim jako świadectwo uczniów, którzy spotkali Zmartwychwstałego. Ale nie kończy się na ich przekazie w formie pisemnej. Pan Jezus przekazał nam tę tajemnicę w postaci sakramentów i w postaci naszego udziału w nich. Wszystkiesakramenty wypływają z tajemnicy paschalnej, to znaczy z tajemnicy męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa Pana, i jednocześnie urzeczywistniają jej zbawczą moc. Wiara prawdziwa polega na autentycznym wejściu w udzieloną nam tajemnicę zbawienia. Centrum sakramentów jest Eucharystia, podczas której karmimy się Ciałem Chrystusa Zmartwychwstałego. W ten sposób otrzymujemy udział w Jego zmartwychwstaniu i stajemy się nowym stworzeniem. Dlatego też czcimy pierwszy dzień tygodnia, dzień zmartwychwstania Pana. Jest on symbolem naszej przynależności do nowego stworzenia. Świętowanie niedzieli jest konkretnym wyrazem wiary w zmartwychwstanie Chrystusa i wiary w nasze zbawienie.

Dzisiejsze czytania liturgiczne: 1 Tm 4, 12-16; Łk 7, 36-50

Pan Jezus był w pełni świadomy swojej misji, czego nie rozumieli wówczas Żydzi. Stąd pojawiające się nieporozumienia i rozbieżności. Tak jest np. w dzisiejszej Ewangelii. Zapraszający Go faryzeusz chciał osobiście się przekonać, czy Jezus jest prorokiem lub mesjaszem. Stąd jego dywagacje odnoszące się do grzesznej kobiety. Pan Jezus nie starał się w żadnym stopniu usprawiedliwić swojego zachowania i odpuszczania grzechów, ale przemawiał z pozycji tego, który udziela łaski. Kryterium łaski jest miara miłości w odniesieniu do Niego. Dla nas dzisiaj to kryterium jest oczywiste, ale dla Żydów wówczas, którzy nie znali tajemnicy zmartwychwstania, brzmiało to zupełnie zaskakująco, a może nawet bluźnierczo. Jeden ze współczesnych rabinów żydowskich po przeanalizowaniu wypowiedzi Jezusa i Jego sposobu zachowania powiedział, że albo jest On Bogiem naprawdę, albo bluźnił. Nie ma innej możliwości i dlatego tak ważne i rozstrzygające było Jego zmartwychwstanie, które jest objawieniem dzieła odkupienia i Jego boskiej tożsamości.

Jego miłosierdzie wobec grzesznej kobiety jest dla nas rękojmią miłosierdzia w odniesieniu do nas, o ile autentycznie w skrusze serca wyznamy własne grzechy i będziemy za nie żałować. Wobec skruszonego serca Chrystus nie potrafi być surowy. To jest Jego „słaby” punkt.

Włodzimierz Zatorski OSB | Jesteśmy ludźmi