Zdjęcia obrazów 58-letniego Stephena Sawyera pojawiło się w setkach gazet na całym świecie. Trafiło nawet do New York Timesa i Jerusalem Post. Artysta przekonuje, że bardzo wielu harleyowców, których znakiem rozpoznawczym są liczne tatuaże, skierowało swoje serce w stronę Jezusa. „To jest główne przesłanie moich prac. Przestańcie oceniać ludzi po ich wyglądzie zewnętrznym” - mówi w The Christian Post. Malarz podkreśla, że wielu chrześcijan krytykuje ludzi z tatuażami z powodu fragmentu w Księdze Mojżeszowej (19:28), gdzie jest zakaz robienia napisów na skórze.


Kolejny z obrazów artysty przedstawia Jezusa walczącego na ringu bokserskim. Sawyer przekonuje, że namalował go by pokazać młodym ludziom Jezusa umięśnionego i wysportowanego, a nie „wychudzonego”. „Chciałem zrobić coś, by młodzi ludzie mogli na nowo wyrazić swoją miłość do Jezusa z Nazaretu” - podkreśla malarz. Sawyer opowiada, że już w przedszkolu zajmował się malowaniem. Skończył również architekturę na uniwersytecie w Kentucky.


Wielu chrześcijan urazily prace artysty, ale on sam broni się twierdząc, że 95 procent ludzi, którzy widzieli jego dzieła, odebrało je pozytywnie. Ci, którzy go krytykują, są jego zdaniem nowoczesnymi faryzeuszami. Podczas pracy korzysta on z pomocy modela Tyrona Dove Gardnera, który pozuje jako Jezus. Sawyer mówi, że 20 lat szukał odpowiedniego modela. „Nie szukałem kogoś kto wygląda dokładnie jak Jezus. Nie mam pojęcia jak on wyglądał. To tylko moja wyobraźnia” - powiada.


Ł.A/Christian Post