- Przyjechaliśmy tutaj wykrzyczeć: dość lekceważenia polskich pracowników - mówił Duda. I dodawał, że dzięki temu marszowi – jak w „Murach” Jacka Kaczmarskiego – związkowcy „zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czas” - Właśnie nadszedł ten czas i ta siła, którą dzisiaj pokazujemy tutaj w Warszawie – mówił Duda. - Przyjechaliśmy tutaj wykrzyczeć: dość lekceważenia polskich pracowników, polskiego społeczeństwa. Chcemy szacunku dla nas, dla obywateli tego kraju.

Duda zaapelował także do zebranych, żeby od jutra rozpoczęli zbieranie głosów pod rozwiązaniem tego parlamentu. - To są cieniasy legislacyjne. Donald Tusk będzie się już tylko skupiał na liczeniu członków PO, czy mu ktoś nie odszedł - powiedział Duda.

Lider Solidarności podkreślał także, że nie może być tak, że politycy wyrzucają projekty referendów do kosza. - Ubiegły rok - 2,5 mln podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie wieku emerytalnego, prawie 5 mln podpisów w 2012 obywateli naszego kraju pod różnymi inicjatywami obywatelskimi, milion podpisów rodziców pod sześciolatkami. I co? Politycy wrzucają to do kosza" - mówił Duda. - Demokracja dla nas, dla zwykłych obywateli jest raz na cztery lata, jak mamy iść, wrzucić kartkę do urny. Mamy być tylko bydłem wyborczym, a później mamy siedzieć cicho i się nie odzywać – krzyczał Duda.

TPT