Andrzej Duda zakończył rotę przysięgi słowami „tak mi dopomóż Bóg”. Prezydent podziękował zgromadzonym oraz rodakom, „którzy są blisko nas i tym, którzy są daleko, nawet za granicą”. Dziękował także obecnym w sali sejmowej prezydentom.

- W szczególności chciałem podziękować prezydentowi, którego już nie ma pośród nas, profesorowi Lechowi Kaczyńskiemu – powiedział Duda. Jak dodał, pamięta o składanych w czasie kampanii obietnicach.

- Dotrzymam obietnic, choć wielu w to wątpi. Ale jestem człowiekiem niezłomnym, jestem człowiekiem wiary – podkreślił prezydent. - Pamiętam o [obietnicach]. Nie zapomniałem, choć już zostałem wybrany.

Zapowiedział, że zamierza pracować wspólnie z Narodową Radą Rozwoju. Zdaniem nowego prezydenta Polacy chcą odbudowania wspólnoty narodowej.

- Ludzie marzą o takiej wspólnocie, jaka powstała w latach 80. w czasach Solidarności – powiedział Andrzej Duda.

Zaapelował ponadto o wzajemny szacunek.

Wiele miejsca poświęcił polskiej polityce zagranicznej, która „nie powinna podlegać rewolucji, ale potrzebuje korekty”.

- Ta korekta to zwiększenie aktywności, mówienie o naszych celach, aspiracjach, przedstawianie naszego punktu widzenia – tłumaczył prezydent. Wspomniał także, że potrzebne jest „budowanie jedności NATO”, ale najważniejsza dla bezpieczeństwa kraju jest „budowa silnej, dobrze wyposażonej polskiej armii”.

- To podstawowa gwarancja suwerenności - stwierdził. - To zadanie dla prezydenta, który jako zwierzchnik sił zbrojnych ma współdziałać z ministrem obrony narodowej. Zdaniem Andrzeja Dudy potrzebne są „większe gwarancje ze strony NATO”.

- Nie tylko my [ich potrzebujemy], ale cała Europa Środkowa. Już podjąłem na ten temat rozmowy – zdradził nowy prezydent.

Zapowiedział też starania o odbudowę Grupy Wyszehradzkiej i zasugerował tworzenie koalicji „od basenu Morza Bałtyckiego aż po Adriatyk”.

- Jestem gotów podjąć się tego zadania – powiedział Duda.

Prezydent mówił też o Polakach mieszkających za granicą. W jego kancelarii ma powstać zajmujące się nimi biuro.

- Przedstawiciele Polonii zajmują często eksponowane stanowiska w polityce czy biznesie. Oni chcą pomóc, ale potrzebują łączności [z krajem] – tłumaczył Andrzej Duda. Wspomniał też o Polakach, którzy znaleźli się poza Polską „po przesunięciu granic dziesiątki lat temu”, albo zostali wywiezieni. Pomoc im ma być „sprawdzianem” dla Polski.

- Problemem są wyjeżdżający z Polski młodzi ludzie – dodał prezydent. Zahamować ten proces ma podniesienie jakości życia w Polsce i poprawa sytuacji przedsiębiorców.

- Mała średnia przedsiębiorczość jest naszym największym skarbem – stwierdził Duda.

Zacytował też słowa Jana Pawła II: „Wymagajcie od siebie, nawet jeśli inni od was nie wymagają”.

- Dzisiaj wymagają, słyszałem to na każdym kroku – powiedział nowy prezydent, odnosząc się do swoich podróży po Polsce.

Zapowiedział też powstanie instytucji chroniącej dobre imię Polski i działającej pod patronatem osób sprawujących najwyższe urzędy w kraju.

- Wielokrotnie słyszałem, zwłaszcza w czasie kampanii: niemożliwe. Wiele jest możliwe, jeśli działamy razem i zgodnie, jeśli wykazujemy się zrozumieniem i jesteśmy nawzajem życzliwi. Andrzej Duda obejmuje dzisiaj urząd prezydenta Rzeczypospolitej Polskie i wierzę, że się uda! - podsumował.

(KJ)