Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Co Pan sądzi o ostatnim proteście opozycji – pan Grzegorz Schetyna wyglądał nieco żałośnie pod Sądem Najwyższym z miną pokutnika oraz z zapalonym zniczem, czy nie był to żenujący spektakl?

Jerzy Zelnik, aktor: Wie pani, to jest coś takiego jak zachowanie mojej małej wnuczki – jak im się nie pozwala bawić zabawkami to rzucają nimi o ziemię. To jest mniej więcej ten poziom. Nie ma żadnej dyskusji, nie mają nic do zaoferowania - są tylko emocje i nie ma jak z nimi dyskutować, bo przecież nawet nie chcą tylko usiąść i użyć argumentów.

Czy pan Frasyniuk chce przy tej okazji wyrobić sobie nową ,,markę’’ i przejść ostateczną metamorfozę – z bohatera solidarności na bohatera ubecji?

Co tu komentować, to jest tak oczywiste, że nawet szkoda na to fatygi, bo po stokroć była ta sprawa wałkowana. Nie można rozmawiać z opozycją, która tego nie chce, która nie ma argumentów, która tylko krzyczy o Konstytucji. Konstytucja ma swoje wady, bo przecież byłą wymyślona w 1997 roku, jeszcze zanim Polska weszła do Unii Europejskiej i NATO. Czasy się zmieniły, nie sprawdziły się pewne instytucje i po prawie 30. latach funkcjonowania tego ustroju trzeba ten ustrój naprawić. Jeżeli oni tego nie rozumieją, to znaczy, że okopali się w swoich przekonaniach, które im zapewniały różne przywileje i korzyści polityczne oraz finansowe – więc bronią tego jak niepodległości, udając patriotów. A oni nie są patriotami, tylko egoistami i nie myślą o Polsce. A szermują słowem ,,patriota, Polska, Konstytucja, demokracja’’ – i mają usta zapchane pięknymi słowami i ideami, ale to jest puste i bez pokrycia.

Sądownictwo - niecałe przecież, bo tam jest wielu uczciwych ludzi - wielokrotnie działało wbrew interesowi społecznemu czy wbrew podstawowemu poczuciu sprawiedliwości. Było i jest na usługach albo jakichś środowisk, które ich być może szantażowały albo bardzo dobrze im płaciły lub na usługach polityki. Byli również i tacy sędziowie, wiadomo, że nie wszyscy, w tych najwyższych gremiach, którzy mieli zdecydowane sympatie polityczne i nie podoba się im wyrok demokracji. Grzegorz Schetyna mówi, że 19 proc. Narodu jest za Prawem i Sprawiedliwością – przecież to byli ci, którzy poszli głosować, którzy mają poczucie obowiązku obywatelskiego.

Do wyborów poszli ci, którym zależy?

Oczywiście. Ja myślę, że trzeba robić swoje, być w zgodzie z prawem i tyle, A oni niech sobie pokrzyczą. Pokrzyczą i trudno, przecież oni są jak dzieci, nie mają postawy racjonalnej i zachowują się na poziomie szkolnym albo podwórkowym. Ja się tak na podwórku bawiłem mniej więcej tak, jak ta opozycja. Pokrzykiwania pana Frasyniuka – przecież to co wykrzykiwał, było żałosne, a wydawałoby się, że jest dorosły człowiek.

A aktorzy – oni również wykrzykiwali, np. pani Dorota Stalińska udziela się z wielką egzaltację, godną chyba pani Krystyny Jandy, na wiecach i protestach KODowskich?

Aktorzy raczej się nie interesują polityką, oni interesują się bardziej byciem w zgodzie z tymi, z którymi sympatyzują i to jest dla nich ważniejsze, a wszystko tam oparte jest bardziej na sympatii, niż na poglądach politycznych. Przecież oni nie mają poglądów politycznych i raczej są pozbawieni racjonalnego podejścia do spraw społeczno-politycznych. Co oni wiedzą o gospodarce czy o prawie? Co wiedzą o finansach? – to są tylko emocje, sympatie, związki towarzyskie – na tym to polega. Trwały przez te osiem lat pewne związki, było miło, ale miło było tylko niewielkiej części społeczeństwa. Niestety, większość społeczeństwa była niezadowolona i dlatego wybrała inaczej. Na tym właśnie polega demokracja, a oni nie potrafią pogodzić się z jej werdyktem. Nie mogą się pogodzić z tym, że obecna władza coś obiecała i nie skończyło się tylko na obietnicach, bo realizują to, co obiecali, co się zdarzyło po raz pierwszy w historii III Rzeczypospolitej – i na tym to polega.

Dziękuję za rozmowę.