Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Od kilku dni trwają dyskusje na temat reelekcji Donalda Tuska na kolejną kadencję jako przewodniczącego Rady Europejskiej. Jak ocenia Pan Donalda Tuska  jako byłego polskiego premiera?

Dr Jerzy Targalski: Okres rządów Tuska był jednym z najgorszych w historii Polski po '89 roku, przede wszystkim ze względu na zmarnowane szanse, na ostateczne podporządkowanie polskiej gospodarki Niemcom i pilne baczenie, by interesy Niemiec, Rosji oraz rodzimych złodziei i gangsterów o powiązaniach ubeckich były zagwarantowane.

F: Czy jako przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk dał radę i czy ma szansę na reelekcję na kolejną kadencję RE?

Jerzy Targalski: Wątpię mocno, tak naprawdę jest nikomu niepotrzebny. Jeśli chodzi o Unię Europejską - była to nagroda od Angeli Merkel za wierną służbę w interesach niemieckich, i w Unii Europejskiej również służył interesom niemieckim.

Donald Tusk potrafi tylko wykonywać rozkazy, jeśli one są proste i jeżeli ma do dyspozycji ludzi, którzy będą za niego pracowali, natomiast sam jest człowiekiem miernym i nie potrafi nic zrobić. W Polsce był używany jako rodzaj parasola do pokazywania. Polacy lubili takiego gogusia, więc się takiego gogusia znalazło. On nie odgrywał samodzielnej roli.

F: Czy Pana zdaniem Donald Tusk, jeśli nie zostanie wybrany ponownie na przewodniczącego Rady Europejskiej, wróci do Polski?

Jerzy Targalski:  Jeśli chodzi o Polskę - najlepiej by było, gdyby wrócił do Polski i to na ulicę Rakowiecką, tam jest jego właściwe miejsce zamieszkania przez najbliższe lata. Natomiast obawiam się, że nigdy do żadnej odpowiedzialności za swoje czyny nie zostanie pociągnięty. Za spiskowanie przeciwko prezydentowi Polski z wrogim mocarstwem, czyli z Rosją i Putinem, pociągnięty do odpowiedzialności nie będzie i w ogóle bardzo wątpię, żeby wrócił do Polski. Raczej będzie starał sie gdzieś zakotwiczyć na Zachodzie o ile Angela mu zapewni jakiś stały dochód za wyświadczone usługi.

I ewentualnie jest do przyszłego wykorzystania, kiedy ludzie zapomną.

W Polsce żaden człowiek odpowiedzialny za - nazwijmy to -  przestępstwa polityczne, za szkodzenie Polsce, za rozkradanie Polski nigdy nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności, bo byłaby to ,,kula śnieżna''.  Ci wszyscy, którzy są w elicie władzy, są za bardzo ze sobą powiązani, żeby móc ten proces oczyszczenia rozpocząć. Musiałoby dojść do wstrząsu i musieliby przyjść nowi ludzie, ale nie ci, którzy bez przerwy między sobą tę Polskę rozkradają i od 26 lat znajdują  się w rozmaitych układach i sojuszach.

Można oczywiście wyznaczyć kozła ofiarnego, ale jeśli się Tuska wyznaczy kozłem ofiarnym, to on zacznie sypać.

Najlepszym rozwiązaniem byłaby depresja.

F: Depresja?

Jerzy Targalski: Tak, na przykład z powodu porzucenia przez Angelę Merkel, albo z powodu ukąszenia przez dziką kobrę albo muchę tse-tse.

To nie jest człowiek inteligentny, ale człowiek sprytny, ale jego spryt odnosił efekt jak sądzę wtedy, kiedy było na to zapotrzebowanie , kiedy inni aranżowali wszystko. To taki mały cwaniaczek. Mógł odnosić sukcesy. Jego poprzednikiem o podobnych cechach był Aleksander Kwaśniewski. To drugie wcielenie właśnie takiego fircyka.

F: Czy są tacy sędziowie, którzy mogliby zająć się sprawą Donalda Tuska, jeśli miałoby do niej dojść?

Jerzy Targalski: Sędziowie są tak skompromitowani służbą w interesach złodziei i ubeków, że po prostu ja sobie tego nie wyobrażam. Sędziowie w Polsce mają tylko jeden problem: jak zinterpretować prawo, żeby bezpieka, złodzieje i Adam Michnik byli zadowoleni. I tyle.

Myślę, że zajmowanie się osobą Tuska to jest strata czasu, bo są poważniejsi ludzie i o wiele ważniejsze problemy, niż zajmowanie się jakimś odpadkiem procesu historycznego.

Dziękuję za rozmowę.