"Z prywatnego punktu widzenia, jak widzę ludzi o takim podejściu do prawa jak rząd PiS, to wiem, że nigdy nie nawiążę z nimi wspólnego języka ani nigdy z nimi nie będę współpracował, bo się boję, że tę labilność prawną mogą wykorzystać przeciwko mnie" - skarży się w rozmowie z "Wirtualą Polską" aktor Jerzy Stuhr.

Jego zdaniem nikt nie jest dziś bezpieczny. "Ja to się zawsze boję, że nagle ci na przykład wynajdą, że gdzieś tam jakiegoś podatku nie zapłaciłeś. A młody Wałęsa mówi, że mogą spreparować dowody. Odważne zdanie. Dawniej, za pierwszych – mówi - trzeba się było bać prowokacji, a teraz strach, że mogą spreparować. Jak nie znajdą, to zrobią i będzie" - mówi Stuhr.

Pytany przez dziennikarza "WP", za co go "nienawidzą", odparł: "Nie wiadomo za co. Za to, że z miasta. Że dorobił się. Że za darmo wszystko dostał. Że w telewizorze coś tam gadał i pieniądze za to brał".

Wreszcie Stuhr zaatakował PiS jak rasowy kodziarz - za TK! "szystko, co się obecnie dzieje w kwestii Trybunału czy w ogóle wymiaru sprawiedliwości, mnie przeraża. A jeszcze znając polski naród, który z uznaniem przepisów prawa, z egzekwowaniem prawa czy z podporządkowaniem się mu zawsze miał kłopoty – no, jest się czego bać. Ja przecież żyję trochę na wsi, wśród górali, i widzę, w jakim poszanowaniu jest u nas prawo... Więc to jest według mnie największy polski grzech obecnie. Frymarczenie tym prawem na lewo, na prawo. I jest coraz gorzej!" - mówił.

Odcinając się od PO i deklarując generalne poparcie dla lewicy, Stuhr przyznał się, że kibicuje KOD-owi. "Bardzo, gdzieś z daleka, kibicuję KOD-owi. Uważam, że to jest bardzo zdrowy i obywatelski ruch" - powiedział.

Następnie Stuhr uznał, że PiS targane jest pogardą. "Zawsze będę patrzył na polityków z obecnie rządzącej formacji przez pryzmat pogardy dla ludzi. Ja tam czuję pod skórą taką pogardę… " - mówił.

Ale później Stuhr sam przyznał się do pogardy. Pytany o prostych Polaków, których prof. Mikołejko nazywa "edkami" - chamami - Stuhr odparł: "Na pewno nie możemy się oprzeć uczuciu... może nie pogardy, ale lekceważenia na pewno. To jest wielki polski konflikt, który teraz wrócił. I to tak trwa od pokoleń, od pańszczyzny".

bbb/wp.pl