Kukliński patrzy na defiladę

Zawsze kiedy oglądam podniosłe uroczystości z okazji Święta Wojska Polskiego (nie wiem dlaczego przywracając je po 1989 roku nie zachowano pięknej przedwojennej nazwy Święta Żołnierza) myślę o śp. generale Ryszardzie Kuklińskim i zastanawiam się, ilu uczestników tych patriotycznych ceremonii zdaje sobie sprawę, że może brać w nich udział także dzięki jego bohaterstwu.

Ten nazywany często ostatnim Żołnierzem Niezłomnym i „pierwszym polskim oficerem w NATO” dzielny człowiek samotnie rzucił wyzwanie sowieckiemu imperium zła w momencie, w którym było ono u szczytu potęgi zagrażając całemu wolnemu światu z powodu sporej militarnej przewagi Układu Warszawskiego nad NATO. Nie zważając na grożące mu śmiertelne konsekwencje w przypadku ujawnienia przez kontrwywiad, kto jest „kretem” nie tylko w Sztabie Generalnym WP, ale przede wszystkim w kierowniczych strukturach UW, których tajemnice przekazywał od 1972 do 1981 roku Amerykanom, konsekwentnie przesyłał do USA dziesiątki tysięcy stron najbardziej tajnych dokumentów.

Gdyby zimna wojna przekształciła się w gorącą, nie oklaskiwalibyśmy dzisiaj defilady Wojska Polskiego w Warszawie i w innych miastach, bo nasz kraj stałby się atomową pustynią. Kukliński doskonale zdawał sobie z tego sprawę znając sposób myślenia sowieckich marszałków i generałów, a także posiadając ogrom wiedzy o ofensywnych planach armii Układu Warszawskiego w kierunku Atlantyku. Miały one zostać powstrzymane nuklearną zaporą położoną przez NATO na linii Wisły. Po takim uderzeniu niewiele by z nas zostało już u progu III wojny światowej.

Patrząc 15 Sierpnia na pozdrawiających z trybun defilujące przed nimi pododdziały wojskowe najwyższych przedstawicieli władz III RP myślę więc o człowieku, który nie wahał się zaryzykować życiem, aby nie doszło do zagłady Polski i sporej części Europy. A przypominając słowa jednego z szefów CIA: „nikt na świecie w ciągu ostatnich czterdziestu lat nie zaszkodził komunizmowi tak, jak ten Polak” marzę, aby w roku 100-lecia odzyskania przez naszą Ojczyznę niepodległości śp. generał Ryszard Kukliński został wreszcie zaliczony w poczet kawalerów jej najwyższego odznaczenia - Orderu Orła Białego.

Jerzy Bukowski