Tomasz Wandas, Fronda.pl: Do kogo jest skierowany program „Mieszkanie plus”?

Jarosław Sellin (Sekretarz stanu w MKiDN): Przede wszystkim jest on skierowany do polskich rodzin, których nie stać na wzięcie kredytów hipotecznych w celu kupienia mieszkania na raty na rynku komercyjnym. Jak wiemy, takich rodzin jest bardzo dużo w Polsce. Jest on po to, aby po pierwsze mieli dach nad głową albo w formie wieloletniego wynajmu, albo jeśli taką opcję przyjmą, w ramach spłacania czynszu uzyskali go po pewnym czasie na własność. Chodzi o to, aby dokonywali swobodnego wyboru czy chcą żyć w dość tanich wynajmowanych mieszkaniach, czy posiąść je na własność. W gruncie rzeczy jest to jedna z metod budowania klasy średniej w Polsce. Ludzie mający na własność mieszkania mogą być już zaliczani do klasy średniej, a klasa średnia to jest absolutna podstawa rozwoju gospodarczego i pewnej stabilności społeczno- ekonomicznej.

Skąd rząd weźmie pieniądze na te mieszkania i o jakich standardach mówimy?

Pomysł nie będzie kosztował aż tak dużo, ponieważ państwo dysponuje wieloma gruntami, które będą przeznaczone właśnie na budowę mieszkań pod wynajem. Państwo będzie też na bieżąco prowadzić spis ludzi, którzy takich mieszkań potrzebują, ta rejestracja zacznie się w drugiej połowie sierpnia 2017 roku i od 2018 powinny być już wynajmowane. Zależy to oczywiście od tego, ile będą budowane. Koszt ich wybudowania na tanich gruntach powinien wynieść za jeden metr kwadratowy od dwóch do trzech tysiąca złotych, czyli dużo mniej niż dzisiaj na rynku komercyjnym. A szacowane koszty wynajmu takiego mieszkania to od 12 do 24 zł za metr kwadratowy. Oczywiście będzie to zależało od lokalizacji. W dużym mieście siłą rzeczy będzie to droższe niż w małym miasteczku. Pragnę zaznaczyć, że program ten będzie realizowany w przeróżnych miejscach, tak jak zresztą wszystkie dotychczasowe programy mieszkaniowe.

Czy istnieją jakiekolwiek minusy tego pomysłu? Czy prawdą jest, że kolejne pokolenie będzie musiało spłacać to, z czego teraz to pokolenie skorzysta?

Nie, gdyż ten kto zostanie nim objęty sam będzie mógł podjąć decyzję, czy woli wynajmować do końca życia, czy woli je wykupić. Myślę, że opcja druga będzie wybierana częściej, gdyż Polacy są głodni własności dlatego, że z historii wiemy, iż albo nam tą własność zabierano, albo niszczono w ramach wielu wojen. Własność to własność, można ją przekazać następnym pokoleniom, to poczucie jest bardzo głęboko wpisane w naturę Polaków. Szansę posiadania tej własność będą mieli  ci, którzy wejdą w ten program, a nie ich dzieci czy wnukowie.

O jakiej liczbie mieszkań mówimy? Sto, dwieście, trzysta tysięcy?

Tego nie wiem, gdyż zależy to od ewidencji gruntów, które są w rękach Skarbu Państwa i od planów, które będą podejmowane na tych gruntach. Mogą one być planem na domy szeregowe, mogą to być niskie apartamentowce, a mogą to być plany na wysokie bloki. To zależy od tego, jakie będą plany w poszczególnych miejscach i od tego, ile osób będzie chętnych, ile będzie się zapisywać. Rodzin, które są w sytuacji, w której nie mogą pozyskać kredytów jest wiele. Ile się zgłosi, to ciężko przewidzieć.

Kto jako pierwszy będzie mógł liczyć na takie mieszkanie? Czy ktoś będzie mógł być wykluczony, gdyż nie będzie spełniał odpowiednich standardów?

Każdy będzie mógł, ale oczywiście preferencje punktowe będą większe dla tych, którzy mają mniejsze dochody i dla tych, którzy mają więcej dzieci. Chodzi też o to, aby ten program „mieszkanie plus” uzupełniał się z programem „pięćset plus”, a oba te programy są obliczone i ukierunkowane na to, ażeby przełamać kryzys demograficzny. Jak wiemy, kryzys demograficzny głównie bierze się stąd, że ludzie nie decydują się na dzieci, gdyż ich po prostu nie stać na utrzymanie rodziny. Pieniądze dane rodzinom maja podnieść ich zdolność do zadbania o dzieci, a mieszkanie plus ma im zapewnić godne warunki do życia. Jest to dalekosiężne myślenie o przyszłość wspólnoty, jaką jest Polska. Od lat mówimy, że jeśli nie przełamiemy kryzysu demograficznego to -  krótko mówiąc - naród polski zacznie wymierać.

Wielu ludzi było dość zaskoczonych programem mieszkanie plus, powszechnie raczej myślano, że zatrzymacie się Państwo na „pięćset plus”.

To, że obywatele tak myśleli i że są zaskoczeni jest konsekwencją lenistwa świata dziennikarskiego. Gdyby ktoś poważnie traktował swoje obowiązki i dokładnie śledził program PiS, to by o tym wiedział.

Tak, ale obywatele raczej nie mają na to czasu, większość jest pochłonięta pracą i codziennymi obowiązkami..

Dokładnie tak i powinni oni dowiedzieć się za pomocą mediów. Dziennikarze więc przez ostatnie lata albo byli leniwi, albo celowo omijali merytoryczne sprawy zajmując się mniej istotnymi. Jeżeli mało kto chce pokazać, streścić program partii i przekazać dalej, to skąd ludzie mają wiedzieć? Mieszkanie plus było planowane już długo przed tym, zanim niedawno został ogłoszony program przez ministra Infrastruktury i Budownictwa. Nie powinien więc się nikt dziwić, jest to normalna kolej rzeczy.

Rozumiem. Na co więc, Pana zdaniem, powinni teraz zwrócić uwagę obywatele/dziennikarze?

Na edukację. Minister Zalewska latem będzie kończyć szerokie konsultacje społeczne. Również na służbę zdrowia, w której w najbliższym czasie zajdą kompleksowe zmiany.

 

Bardzo dziękuję za rozmowę