Prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński był gościem programu "Rozmowy niedokończone" w telewizji TRWAM. 

Komentując bieżące wydarzenia polityczne, lider PiS zaczął od wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa, która w jego ocenie była wielkim sukcesem. Wówczas wydawało się, że opozycja poniosła całkowitą klęskę, aż- prezes PiS wrócił do bliższych czasowo wydarzeń, czyli prac nad reformą sądownictwa.

"Nagle wystąpienie pana prezydenta, w którym zażądal tych 3/5, myśmy się zgodzili sądząc, że to będzie podpisane. Później mieliśmy tę drugą niespodziankę i doszło do poważnego kryzysu dot. faktu fundamentalnego, że niezwykle wazna, dekomunizująca reforma państwa została zatrzymana. Jest też aspekt drugi odnoszący się do sytuacji ogólnej. Opozycja nie była sobie w stanie stworzyć sytuacji będącej zagrożeniem, z punktu widzenia negatywnego, przełomu. Teraz to niebezpieczeństwo powstało”-ocenił Kaczyński. 

Decyzję prezydenta Andrzeja Dudy ocenił jako poważny błąd, jak jednak podkreślił, rząd PiS idzie do przodu.

„Nie szukamy winnych, ale błędy trzeba po prostu naprawić. Idźmy do przodu, tak by kolejne ważne sprawy były załatwione”- apelował polityk. Gościem programu był także szef MSWiA, Mariusz Błaszczak, który odniósł się do pogróżek wiceprzewodniczącego KE, Fransa Timmermansa, jak również do faktu, że opozycja chce zlikwidować tzw. zgromadzenia cykliczne.

"Jesteśmy krajem gościnnym i bezpiecznym. Oni chcą nam zabrać prawo, byśmy mogli zorganizować własne zgromadzenia, oni mówią wprost, że będą łamac prawo”- podkreślił Błaszczak. 

„Mamy do czynienia ze zjawiskiem, przy okazji protestów przeciwko reformie sądownictwa, (…) poczucia całkowitej bezkarności, być może dlatego, że sądy są jakie są - podzieliły Polaków na tych, którzy mają prawo i tych, którzy prawa nie mają”- stwierdził lider PiS. Jak dodał, obecnie w Polsce nie istnieje coś, co możemy na poważnie nazwać "wymiarem sprawiedliwości".

"Kto tego broni, broni wielkiego zła"- zaznaczył Kaczyński. Odnosząc się do krytyki ze strony przeciwników rządu, prezes PiS stwierdził, że mamy do czynienia z "pośmiertnym triumfem Goebbelsa".

yenn/Telewizja Trwam, Fronda.pl