Luiza Dołęgowska, fronda.pl: Panie Pośle, proszę nam wreszcie powiedzieć, jak to jest z tymi korytarzami humanitarnymi? Z jednej strony księża i hierarchia kościelna namawiają, aby korytarze uruchomić, a z drugiej strony wiadomo przecież, że jeśli ci ludzie przyjadą już do Polski, to oni tu zostaną. Na dziś wiadomo, że mieliby być to tylko chrześcijanie, ale czy na pewno?

Janusz Szewczak, poseł Prawa i Sprawiedliwości: To bardzo trudna sprawa. Niewątpliwie miłosierdzie jest cechą chrześcijańską, godną propagowania i realizowania. Jednakże politycy biorą pieniądze za to, żeby zapewnić bezpieczeństwo własnym obywatelom, oraz spokój i bezpieczeństwo ich rodzinom. Jeśli dziś to miłosierdzie warto realizować, to na pewno na miejscu, tam, gdzie ci ludzie najsłabsi pozostali. Bo wyjeżdżają najsilniejsi, czyli głównie młodzi mężczyźni, którzy nie walczą w obronie własnych krajów i chcą lepszego życia, ale niekoniecznie garną się do pracy. Pomijając już ideologię muzułmańską, bardzo agresywną przecież i związane z tym niebezpieczeństwa terroryzmu, które są przecież oczywiste, bo tego doświadczamy.

Po pierwsze: nie znamy szczegółów, na czym to rozwiązanie z korytarzami humanitarnymi miałoby polegać.  Czy miałoby polegać na pozostawaniu tych osób tu w Polsce i łączeniu później ich rodzin?

O tym prawie się nie mówi.

To jest typowe kłamstwo Platformy i partii Nowoczesna, kiedy oni mówią, że przyjęcie siedmiu tysięcy uchodźców nie byłoby problemem, bo to jest tylko siedem tysięcy. A to wcale tak nie jest, ponieważ w ramach łączenia rodzin ci ludzie mieliby prawo do zaproszenia członków rodzin, a tam rodziny są inaczej postrzegane, inaczej liczone. Te rodziny liczą często po kilkadziesiąt osób. To nie jest tylko mama, dziadek i dziecko, tylko wujkowie, krewni, kuzyni i tak dalej.

Ten wariant w ogóle nie wchodzi w rachubę. Już widać, że te oszustwa, te strachy, te kłamstwa, jakie serwowała nam tutaj totalna opozycja, że będą nam odebrane jakieś środki unijne, jakieś pieniądze, upadły. Ktoś, kto cokolwiek wie o traktatach unijnych, wie także, że takie projekcje nie mają podstaw prawnych. To jest zwykły szantaż ze strony totalnej opozycji. Dla naiwnych. Ci, którzy się orientowali, wiedzieli, że nie da się tego powiązać. Ale oczywiście twarda postawa Polski i Węgier była tutaj bardzo istotna.

Co w takim razie powinniśmy zrobić?

Ja byłbym za tym, żeby tacy jak ksiądz Sowa na przykład, który jest koneserem win i smakoszem, oraz znawcą tajemnic, został wysłany przez arcybiskupa Jędraszewskiego do Syrii i tam w szpitalu dla dzieci dawał dowody miłosierdzia. To byłby niezwykle pożyteczny gest i przykład, na który z pewnością księdza Sowę stać.

A tak poważnie, to opinia publiczna, mimo apeli niektórych duchownych, którzy bardziej wczuwają się w role polityków niż hierarchów, ma inne zdanie w tej sprawie, boi się i nie chce dopuścić do żadnego precedensu. Oczywiście można leczyć ofiary wojny i trzeba pomagać, ale pod warunkiem, że ci ludzie opuszczą nasz kraj i wrócą do swoich ojczyzn. Najlepiej jest budować szpitale w tych krajach, gdzie są one potrzebne, w Libanie, Syrii, tam, gdzie na bieżąco można by pomagać na większą skalę.

Czy to nie jest żerowanie na chrześcijańskich, katolickich wartościach, i na tym, że człowiek chce być po prostu dobry?

To jest taka próba oszustwa ze strony tych lewicowo-liberalnych środowisk. Oni teraz nagle doceniają rolę Kościoła, i twierdzą, że to parafie powinny przyjmować uchodźców. Każdy z nas chętnie wziąłby udział w pomocy, natomiast niebezpieczne jest stwarzanie jest pewnych precedensów, z których później może się być trudno wycofać.

Przede wszystkich zaczekajmy i dowiedzmy się, jaka miałby być ta formuła. Korytarz Polakom raczej źle się kojarzy historycznie.

Tu nawet nie chodzi o korytarz, bo korytarz prowadzi skądś dokądś, natomiast ci ludzie prawdopodobnie mieliby tu zostać.

Dlatego musimy zdawać sobie sprawę, wiedzieć szczegółowo, co rozumiemy pod tym pojęciem.

Leszek Miller powiedział, że pod swój dach uchodźców by nie przyjął.

Tak, ale poseł Misiło z Nowoczesnej powiedział, że on by przyjął, tylko teraz jest bardzo zajęty, i dużo podróżuje. To jest postawa tych, którzy najgłośniej apelują o przyjmowanie uchodźców.

Jednak fala uchodźców nadal wpływa do Europy, a kolejne miiony już się sposobią do wyprawy na Stary Kontynent.

Wydaje się, że dziś mamy już zupełną patologię w tej kwestii, bo znamy sytuacje, że niektóre statki przejmują tych uchodźców już na brzegu libijskim, praktycznie. Czyli imigranci mają podwózkę bezpośrednio z portu. Niektóre fundacje i organizacje zagraniczne, działające we Francji czy w Niemczech wykonują rolę firm przewozowych w tej chwili. Oprócz tego mafia, grupy przestępcze fantastycznie zarabiają na tym przemycie.

Jaką postawę powinna przyjąć wobec tego Polska?

To już jest obrona jakichś podstawowych wartości chrześcijańskich. Prezydent Macron bardzo ubolewa, że Polska nie realizuje wartości europejskich. Jednak warto tu powiedzieć, że to właśnie Polska realizuje te prawdziwe wartości europejskie, czyli wartości chrześcijańskie, które były również wartościami założycieli Unii Europejskiej, de Gasperiego i Schumana, bo przecież oni na bazie chrześcijaństwa budowali tę nową Europę. To raczej prezydent Macron nie rozumie na czym polegają prawdziwe wartości Europejskie.

Czy Prawo i Sprawiedliwość powinno posłuchać kardynała Nycza i innych duszpasterzy Kościoła Katolickiego, którzy jednak są, jak widać, zwolennikami korytarzy humanitarnych, czy powinniśmy raczej twardo się sprzeciwiać, nie przyjmować nikogo i pomagać na miejscu?

Nie mogę mówić za Prawo i Sprawiedliwość, mogę mówić za siebie. Nie podzielam opinii kardynała Nycza w tej kwestii. Jednocześnie darzę wielkim szacunkiem arcybiskupa krakowskiego Marka Jędraszewskiego. Zdając sobie sprawę jak wielkim jest autorytetem, jak wielkim człowiekiem ducha, i jak często oddaje nastroje Polaków, zauważam jak skomplikowana staję się to sytuacja, również dla wiernych. Istnieje słuszna obawa, czy to nie jest pewien wytrych, który uruchomi później niekontrolowane zupełnie zjawiska.

Cały czas podkreślam, że inna jest rola duchownych, a inna jest w kwestii odpowiedzialności rola polityków. Oni odpowiadają za bezpieczeństwo Narodu, za ład moralny i bezpieczeństwo polskich rodzin. 

Dziękuję za rozmowę