Były prezydent Lech Wałęsa ma już wreszcie swoje upragnione UFO i zapewnia o trzech poziomach rozwoju intelektualnego w innych galaktykach, eurodeputowana PO Róża Thun ma swoją upragnioną hulajnogę, szef Wiosny Robert Biedroń już zapowiada, że „zrobi nam wszystkim - Jesień Średniowiecza”, pytanie tylko z czego?

Wicemarszałek Sejmu, oczywiście z PO i KE Małgorzata Kidawa-Błońska zapewnia nas, że „gdyby natura chciała, to by sama zrobiła przekop przez Mierzeję Wiślaną, były premier SLD, przedstawiciel KE w Warszawie Włodzimierz Cimoszewicz odzyskał już swoją boazerię i całe framugi, a poseł Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz wie już nawet, że biało-czerwona flaga, to symbol PiS, co go bardzo razi i być może bardziej lubi tęczowy zestaw kolorów na flagach. Dziennikarka TVN-u specjalistka od „rozumności” i reklam niemieckiej firmy Dorota Wellman też już wie, że trzeba słuchać mądrych, a nie idiotów. Dinozaury zostały już wybite kamieniami przez ludzi premier Ewy Kopacz, a prof. Leszek Balcerowicz ma już nad Wisłą prawie drugą Grecję i przekonanie, że 5-tka PiS-u spowoduje wzrost zachorowalności na raka. Były minister Sprawiedliwości, poseł PO Borys Budka już myśli o zemście i rozliczeniu niektórych sędziów, a nawet dziennikarzy i to już jesienią, PSL ponoć jako „strażnicy testamentu Św. Jana Pawła II, choć są w koalicji z wiceprezydentem Warszawy Pawłem Rabiejem, który liczy na adopcję dzieci przez pary homoseksualne jeszcze się odgraża się, że ”żaden kawaler z Żoliborza nie będzie ich uczył, co to jest rodzina”, ale gej z ratusza to już co innego. Czyżby taki model rodziny był bardziej rozwojowy?

I tak sobie kwitnie bezdenna głupota, każdy ma coś oryginalnego do zaoferowania cóż, że całkiem absurdalnego, pogardliwego, ale przez chwilę zaistnieje w mediach, a przecież wiadomo, że nawet Bogowie z głupotą walczą nadaremnie. Prawdziwym jednak dramatem naszej epoki, który dewastuje życie publiczne i polityczne jest fakt, że to właśnie głupota zabrała się do myślenia, prze dziś do przodu, rozpycha się łokciami i jest taka dumna z siebie. Wielki uczony Albert Einstein był pewny tylko jednego, że „Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota”. Co do tej pierwszej miał jednak pewne wątpliwości. Patrząc na naszą totalną opozycję trudno nie zgodzić się z tym poglądem. Można by jeszcze przywołać słowa polskiego pisarza i poety Aleksandra Fredry:

Głupoty straszna potęga, ziemię burzy, piekła sięga.

Ci ludzie już nie odróżniają fikcji od rzeczywistości, prawdy od kłamstwa, najwyraźniej nie wiedzą co to wiarygodność czy powściągliwość w sądach.

Nic tak nie odbiera rozumu jak desperacja i frustracja zarazem. W naszym życiu publicznym w wielu przypadkach z kompletnych durniów, złotoustych kłamców, nieuków lansowanych na potęgę przez media, prawdziwych ignorantów uczyniono dziś wybitnych ekspertów, znawców polityki i ekonomii, zaklinaczy naszej politycznej rzeczywistości, a nawet europejskich mędrców. Z pewnością jest tak jak to mawiał wybitny aforysta Stanisław Jerzy Lec: „Ludzie najbardziej lubią takie myśli, które nie zmuszają do myślenia”, ale przecież myślenie nie boli. Obyśmy więc wkrótce zamiast demokracji, nie mieli idiokracji.

Janusz Szewczak/Tysol.pl