Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: W sejmie odbyła się próba przegłosowania wotum nieufności wobec rzadu i jak można było przewidzieć, nic tzw. totalnej opozycji z tego nie wyszło. Czy nastąpił jawny blamaż PO czy może chodziło jeszcze o coś innego, może o jakieś ,,drugie dno''?

Janusz Rewiński, aktor, satyryk:  A może byli tak umówieni, bo w polityce bywają różne takie ,,kruczki''? Może się umówili, że teraz założą rząd PO-PiS i dlatego dali szanse pani Premier Szydło, żeby powiedziała, co dotychczas zrobili. Wie pani, że to byłoby bardzo ładnie z ich strony i Schetyna ze swymi cyrkonowymi zębami wyszedłby na wielkiego dżentelmena. Takiego scenariusza pani nie przewiduje?

Może teraz jest pora, żeby ,,wgryźć się'' w ten rząd?

Tak jest, chciałby się podłączyć jak żelazko do sieci w ten sprytny sposób, bo już tak ma dosyć tego motocyklisty, słynnego podróżnika w kierunku Gibraltaru, tego Rysia-Portugalczyka, że może chciałby uciec w ten sposób? Może to jest taka polityczna zagrywka, która się nazywa ,,ucieczka do przodu'', tak jakby można była uciekać tyłem do tyłu?

Bo widocznie już tak depczą mu po piętach, że wykrywają jego wszystkie sprawki, brudne i nieciekawe, że musi gdzieś dać nura. I tu mu się stworzyła taka dziupla pod tytułem ,,konstruktywne wotum nieufności dla rządu''. Jest to bardzo przebiegły człowiek, nauczony kiwania przez Donalda i skiwa w kierunku Wrocławia - można wyciągać i takie wnioski. Może przeszedł tę szkołę prowokacji, która znajduje się we Wrocławiu, do której należała pani, która wisiała na plecach  pana Komorowskiego, ,,pani plecak''. Może stamtąd ,,to'' promieniuje na tych, noszących miano Polaków - tak służbowo zostali mianowani i oddelegowani, żeby grali role Polaków po '45 roku - i dlatego co pewien czas wychodzą imiona takie jak Igor czy jak Borys i inne fantastyczne rzeczy. Polityka jest ciekawa, jeśli się do niej podchodzi na luzie i obserwuje ją z dystansu, bez emocji, tak jak to robię ja.

Dlatego właśnie cenna jest rozmowa z Panem, bo polityka czasem bywa jak tragifarsa, więc nie sądzi Pan, że najlepiej zwrócić się do aktora i satyryka, który był też posłem?

Proszę pani - do absolwenta Wyższej Szkoły Teatralnej a jednocześnie Technikum Budowy Silników Lotniczych - Wrocław,  Psie Pole - to skrzyżowanie powoduje specjalne, ścisłe podejście do polityki, i również to, że miało się staż w Kabarecie Tey - czyli daje to taką wielkopolską precyzyjność, że ,,porzundek zaś, ale musi być''.

W tej sprawie - wracając do tematu - nie może dziać się nic idiotycznego a wszystko ma jakiś głęboko ukryty sens. A sens się nazywa skatina, a skatina proszę pani, to jest bardzo brzydkie słowo po rosyjsku a nie ma w Odessie takiego nazwiska z ,,sch...'' , to byłoby raczej w okolicach DDR-olu, czyli w kraju Saary albo w Brandenburgii. Natomiast pan cyrkonowy ząb ma prowieniencję stamtąd, tamtędy szedł do Wrocławia, stamtąd jego drogi z Odessy gdzieś, czyli z Ukrainy, z terytoriów wschodnich, południowych, gdzie mieszały się kultury i tam przywędrował, do Wrocławia.

Tam jego droga się zaczyna, poprzez zakupy różnego rodzaju klubów koszykarskich, gdzie nauczył się od drużyny koszykarskiej po angielsku podobno mówić. Jak przyjechali Amerykanie, to - byli świadkowie z jego bliskiej rodziny - że dawał sobie radę po angielsku i dlatego został ministrem spraw zagranicznych. To jest taka logika, bo jeśli szukamy logiki, to zawsze się jakaś znajdzie.

Trzeba mieć szerokie horyzonty, wędrować po kraju tak jak ja. Urodzić się na Ziemach Zachodnich, z tym, że rodzice są z Kresów Wschodnich i przewędrować od Żar koło Żagania, przez Wrocław, Kraków , Poznań aż do Warszawy - i wtedy się ma ten ogląd .

I trzeba było oczywiście grać w Podróżach Pana Kleksa bosmana. Wtedy wszystko człowiek wie i nie dziwne mu są różnego rodzaju ruchy, takie jak Platforma Obywatelska, wykonująca dziwne fiflaki, albo jak w filmie Matrix figury, gdzie się fika, fryga, wykręca, ale zawsze na zapleczu trzeba mieć Henię Krzywonos. Bo Krzywonos to jest coś tak charakterystycznego dla Platformy Obywatelskiej, że jak się głębiej zastanowić, to można by ułożyć portret - a był kiedyś taki portret, bardzo słynny, na którym był Marks, Engels, Lenin i Stalin do tego dopasowany, jak rozłożone karty. Gdyby tak wziąć przedstawicieli Platformy Obywatelskiej i ułożyć taki obrazek, to na końcu powinna być ta Henia z nazwiskiem Krzywonos, a z tyłu cała reszta, albo z przodu Henia z nazwiskiem Krzywonos a z tyłu za nią cąła reszta tych, którzy pasują do tego ,,pucla''.

W polityce widać coraz bardziej desperacką chęć przejęcia władzy, a za obecną przemawia to, że  w 17 miesięcy mogła zrobić coś, czego nie udało się nawet częściowo wcześniejszej władzy w czasie 96 miesięcy.  Jak wytłumaczyć to parcie - chcemy, bo tak, i już?

Był taki polityk, nazywał się Czernomyrdin. To on wypowiedział słynną na cały świat frazę: chcieliśmy dobrze  a wyszło tak, jak zawsze. Teraz tę fraze można przypisać przywódcy partii opozycyjnej - i niech tak to zostanie, to jest puenta.

Myśłałam, że będzie coś mocniejszego na koniec?

To już jest bardzo mocno, jeśli te nazwiska się zestawi. ,,Chcieli dobrze'' -  dla siebie, ale to posunięcie było wręcz odwrotne, a wyszło im ,,jak zawsze'' - czyli tak samo, jak im dotychczas wychodziło. Rzecz jest  prosta - złodziej bardzo nie lubi Prawa i Sprawiedliwości. Nie lubi PiS-u ktoś, komu najbardziej zagraża Prawo i Sprawiedliwość. I to jest definicja, szkoda ją nawet rozwijać.

Czy stąd tak dobre wyniki głosowań w więzieniach?

No tak, oczywiście, że tak.  Strach przed Prawem i Sprawiedliwością powoduje głosowanie na Platformę Obywatelską, czyli dotyczy to zrówno znaczenia słów jak i nazwy partii. Im przez usta nie mogą przejść te słowa, dlatego mówią PiSsssss z różnego rodzaju sykiem na końcu, lub z akcentem na ,,i''. Kojarzy im się to z garçon pisse i przez to chcą się stać Europejczykami, że rozumieją, co to jest za rzeźba tam, w Brukseli itp. itd.

Wszystko to jest tak zwana ,,intelygencja szpagatowa'' - wszystko wyprężone, a z butów wyłazi Odessa.

Dziękuję za rozmowę

c.d.n.