– Pomoc humanitarna bywa wykorzystywana do celów politycznych ze szkodą dla jej beneficjentów. Nigdy nie objęłabym patronatem konwoju, który stoi na granicy nie wiem, co jest w dokumentach i w ciężarówkach – powiedziała na antenie stacji TVN24 Janina Ochojska, szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej.

Jak powiedział szef Polskiego Czerwonego Krzyża, Stanisław Kracik, jeżeli Rosjanie, chcieliby uwiarygodnić swoje działania, powinni uzyskać oświadczenie Międzynarodowego Czerwonego Krzyża.

Strona ukraińska jest zobowiązana przyjąć konwój z pomocą tylko w przypadku, gdy sama nie jest w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb ludności. Na razie Ukraina sobie z tym radzi – podkreśliła Janina Ochojska. 

Szef Polskiego Czerwonego Krzyża wyjaśnił, że nasza pomoc ma miejsce w porozumieniu z Ukraińskim Czerwonym Krzyżem. – Konsultujemy ze stroną ukraińską, jakie mają potrzeby i staramy się na nie odpowiadać – powiedział. 

Sama obecność przedstawicieli Czerwonego Krzyża w rosyjskich ciężarówkach, nie oznaczałaby patronatu tej instytucji. Jeżeli Rosjanie chcą uwiarygodnić swoje działania, niech uzyskają oświadczenie Międzynarodowego Czerwonego Krzyża – dodał Kracik. 

ed/TVN.24