Krystyna Janda w ostatnich miesiącach dała się poznać jako zajadły i nieustępliwy krytyk rządu Prawa i Sprawiedliwości. Jak twierdzi, obecnie za swoje poglądy jest wyszydzana i poniewierana.

W jednym z wywiadów aktorka skarżyła się, że ktoś napluł na jej samochód. Kto? Dlaczego? Janda nie ma wątpliwości, że musiał to być sympatyk PiS. Co więcej twierdzi, że to partia Jarosława Kaczyńskiego... podjudza ludzi do takich zachowań.

"Nie wiedziałam, że ludzie potrafią tak nienawidzić. Koło mnie przechodzi ktoś i po prostu pluje na mój samochód, bo widzi, że ja z tego samochodu wysiadam. Ja oskarżam tę władzę o to, że ktoś pluje na mój samochód. Dotąd nikt nigdy nie napluł na mój samochód z nienawiści. Oskarżam o to nasze władze. Bo powiedzieli, że im wolno, co więcej, podjudzili ich" - stwierdziła Janda w wywiadzie dla TVN24.

Dalej Janda wylewała smutki, podsumowując ubiegły rok:

"Pierwsza połowa super. Druga połowa - najgorszy czas od dawna. Dla mnie i dla wielu był to rok okropny. Kiedyś, pamiętam, tuż po zmianach 1989 roku, mówiliśmy w telewizyjnych akcjach społecznych: "jesteśmy wreszcie we własnym domu". Teraz nie jesteśmy. Odmawia mi ktoś ojczyzny, miana patriotki, Polki, obywatelki, wolnej kobiety, decydującej o swoich poglądach, życiu, ciele, wierze. "wypier****j", piszą, wyzywają, szkalują, niezasłużenie i bezkarnie. Nienawidzą - tak czuję, niestety, jest mi teraz często źle tu i smutno" - mówiła na antenie TVN.

daug