W filmie Łukasza Barczyka „Hiszpanka” grany przez Peszka Tytus Ceglarski wypowiada m.in. zdanie: "Chcę Polski, gdzie biały i czerwony to truskawki ze śmietaną".

- Dla mnie to kluczowa kwestia.(...) Słowa mojego bohatera są protestem wobec takiego podejścia do historii, postulatem wymazania tradycji martyrologii. Bo my Polacy, uwielbiamy cierpieć i być za to poświęcenie nagradzani, chcemy być traktowani wyjątkowo przez świat, takie jest przesłanie naszych romantyków - mówi Peszek w rozmowie z Wirtualną Polską. - Krew zawsze jest przelewana niewinnie. Śmierć, nawet za ojczyznę, jest bezsensowna. Wygodnie jest nam się zasłaniać szalenie efektownymi planszami krwi, bohaterstwa na barykadach. Dla mnie jest to dość pokraczne. Z epoki kamienia łupanego. Tak jakby część naszej osobowości nie nadążała za zmianami w świecie. Nie zarejestrowała na przykład tego, że mamy demokrację – twierdzi aktor.

A oto jak tłumaczy przyczyny naszej „zaściankowej mentalności”:

- Mamy zaciśnięte różnego rodzaju pętle, a to na szyi, a to na głowie, z tym się wiąże nasza nietolerancja, ona ma korzenie w naszej historii. To rozpaskudzenie zaczęło się dawno temu. Wydaje mi się, że w tym filmie Łukasz dotyka tych wszystkich newralgii. Historia jest skomplikowana, wojny mają wiele twarzy, o wygranej jednych albo przegranej innych decydują zupełnie inne fakty. Jestem z pokolenia, które było świadkiem ważnych wydarzeń historycznych, które na różnych etapach były rozmaicie interpretowane. Te wersje były ze sobą sprzeczne, w szkole uczyłem się jednego, w domu słyszałem zupełnie co innego. Gdybym wierzył w każdy z tych wariantów rozumienia historii, byłbym dziś wrakiem psychicznym. Film Barczyka pokazuje niesamowitą względność czynu bohaterskiego, powstania, mitu, przy czym ten film jest zrobiony z lekkością, która na ogół tego typu tematyce nie towarzyszy. Z poczuciem humoru, który rzadko towarzyszy Polakowi, gdy idzie o sprawy ojczyzny - mówi Peszek.

Kolejny „wielki aktor” odżegnuje się do polskiej martyrologii. W niepodległym kraju dość łatwo przychodzi mówić takie rzeczy. Jednak po tylu latach okupacji i zaborów, jest to po prostu nieprzyzwoite wobec pamięci przodków, którzy przelali krew za naszą wolność.

All/Wp.pl