Szef komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji, wiceminister Patryk Jaki w rozmowie z "Gazetą Polską" podsumował dotychczasowe prace komisji.

Sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości podkreślił, że komisji, której przewodzi, udało się zebrać ogromny materiał dowodowy, który de facto stanowi "jeden wielki akt oskarżenia" przeciwko prezydent Warszawy, Hannie Gronkiewicz-Waltz. Jaki odnosił się w ten sposób do badania sprawy nieruchomości przy ulicy Marszałkowskiej 43 w Warszawie, którą komisja zajmowała się w czwartek. 

Część prac odbywała się na posiedzeniu niejawnym. Podczas tego posiedzenia bardzo ważne były "zeznania jednej z pani z palestry".

"Po tym przesłuchaniu w trybie niejawnym mogę zrozumieć dlaczego, szczególnie po jednym wątku, nie chciała zeznawać publicznie. Te zeznania przybliżają nas bardzo do prawdy"- podkreślił wiceminister sprawiedliwości. 

Według ministra Jakiego, w całej sprawie "chodzi o polskie państwo". Celem komisji jest wyjaśnienie dokładnych mechanizmów dzikiej reprywatyzacji w Warszawie. Drugim natomiast celem jest przywrócenie Polakom, szczególnie pokrzywdzonym mieszkańcom stolicy, "elementarnego poczucia sprawiedliwości"

Dlaczego Hanna Gronkiewicz-Waltz konsekwentnie nie stawia się przed komisją? Według wiceszefa resortu sprawiedliwości, działania prezydent Warszawy to tak naprawdę... również jakaś forma zeznań.

"Pani prezydent tak naprawdę zeznaje i mówi: "mam coś do ukrycia", dlatego nie chce przyjść na komisję. Tym bardziej, że ja po każdej rozprawie mam coraz więcej pytań, które chciałbym zadać pani prezydent"- powiedział Jaki.

yenn/Gazeta Polska, Fronda.pl