Niektórzy dziennikarze zachowują się albo jak dzieci, albo jak... prowokatorzy. Politycy muszą jakoś sobie z tym radzić. Trzeba przyznać, że ładnie poradzili sobie wiceminister sprawiedliwości, Patryk Jaki, wraz z wiceprzewodniczącym Komisji Weryfikacyjnej, byłym rzecznikiem MS, Sebastianem Kaletą. 

Dziennikarz TVN podczas wczorajszej konferencji prasowej zadał politykom kuriozalne pytanie związane z wystąpieniem prezydenta Andrzeja Dudy w Kamiennej Górze. 

"Czy Unia Europejska to zabory? Pan prezydent w Kamiennej Górze użył takiego porównania..."-rzucił przedstawiciel TVN-u, wywołując uśmiechy politowania na twarzach Jakiego i Kalety. 

"Panie redaktorze, jak pan może takie pytania zadawać, kiedy pan prezydent jasno się wyraził na temat tego materiału? Każda rozsądna osoba rozumie, o czym mówił prezydent, kiedy mówił o idei niepodległości i o tym, kiedy mówił o czasach współczesnych –"-przerwał wiceszef Komisji Werfyfikacyjnej, Sebastian Kaleta. Redaktor pytanie jednak dokończył, a wtedy do akcji skoczył sekretarz stanu w MS, przewodniczący Komisji, Patryk Jaki. Polityk wypunktował mechanizm robienia Polsce "czarnego PR" przez niektóre media w naszym kraju 

"Dziennikarze TVN-u, „Gazety Wyborczej” i podobnych mediów, tworzą narrację, że w Polsce nie ma praworządności, a prezydent mówi coś o zaborach, a zaprzyjaźnieni dziennikarze z Zachodu biorą te wiadomości i mówią o braku praworządności w Polsce. Na koniec przychodzą dziennikarze TVN-u i pytają, czemu mówią źle o Polsce w świecie. Tak wygląda ten mechanizm. (…) Skąd biorą informację o Polsce dziennikarze z Zachodu, którzy mówią, że nie ma praworządności w Polsce, bo kobiety są dyskryminowane? A czemu są dyskryminowane? Bo mogą przejść w różnym wieku na emeryturę. Ręce opadają"- powiedział wiceminister sprawiedliwości.

yenn/Twitter, Fronda.pl