Mają dwie złote płyty, przez 8 tygodni byli na szczycie listy przebojów Radiowej Trójki, odebrali nagrodę publiczności na Woodstocku. Pół miliona fanów na festiwalu tak głośno śpiewało piosenki Luxtorpedy, że zagłuszało muzykę płynącą z gigantycznych głośników.
- W najśmielszych oczekiwaniach nie podejrzewałem, że tak to się potoczy. Chodziło nam o to, żeby sobie pograć i pośpiewać o czymś ważnym. A przez te 14 miesięcy zdobyliśmy ogromne zaufanie i przychylność słuchaczy, co przerosło nasze oczekiwania. Nie gramy przecież muzyki łatwej. Nasze teksty dotykają poważnych ludzkich problemów i są często wkładaniem kija w mrowisko. Jestem w szoku, że nasz przekaz spotkał się z tak ogromnym zrozumieniem – mówi „Codziennej” Robert Friedrich „Litza”.
Choć nie szufladkują się jako zespół chrześcijański, to jednak ich przekaz wyczerpuje znamiona tego gatunku. - W moim życiu jest Bóg, żyję w Kościele, więc ma to wpływ na moją twórczość – mówi „Litza”.
Można powiedzieć, że „Litza” wychował sobie odbiorców. 13 lat temu tworzył Arkę Noego przyciągając dziesięciolatków. Dziś, ponad dwudziestoletni fani, chodzą na koncerty Luxtorpedy. Zespół zakończył wakacyjną trasę koncertową. W kolejną ruszają w listopadzie - pisze Jan Pospieszalski.
JW/Gazeta Polska Codziennie