Jak to w końcu jest z tymi rzekomymi uchodźcami? Ponoć  uciekają oni z Syrii, gdzie toczy się wojna, ratując swoje życie. Media niemal codziennie raczą nas rzewnymi obrazkami zapłakanych dzieci, matek tulących je w ramiona, mężczyzn podających swoje potomstwo przez zasieki z drutu kolczastego itd.

Polska zgodziła się przyjąć uchodźców. W celu ich weryfikacji wysłano cały sztab ludzi do Włoch i do Grecji. I co się okazuje?! Że ci rzekomo ratujący swoje życie uchodźcy nie chcą jechać do Polski! Do kraju, gdzie nie ma wojny, panuje spokój, gdzie nikt nikogo nie prześladuje ze względu na wyznawaną religię. Do kraju, który może im zapewnić godny byt, taki jaki nawet nie każdy Polak ma zapewniony.

Oto jak donoszą media – w dość lakoniczny sposób - sześcioosobowa rodzina syryjskich uchodźców, weryfikowana przez polskich funkcjonariuszy w Grecji, odmówiła wyjazdu, gdy dowiedziała się, że ma trafić do naszego kraju! No bo tu nie dostaną takiego socjalu jak np. w Niemczech.

Pytam się: czy tak postępuje ktoś, kto ratuje życie swoje i swoich bliskich? Nie! Tak nie postępuje prawdziwy uchodźca. Tak postępuje zwykły dorobkiewicz, który perfidnie wykorzystuje pretekst toczącej się wojny i szuka nie bezpieczeństwa, ale lepszego bytu. Oczywiści ma do tego prawo. Jednak wtedy nie jest on uchodźcą, ale zwykłym imigrantem ekonomicznym, który częstokroć chce żerować, jak zwykły pasożyt, na organizmie-społeczności, która go przyjęła. Przykładów tego typu działań mamy aż nadto. Potwierdzają to ostatnie wypadki w Kolonii i innych miastach Niemiec, Szwecji itd. Potwierdza to również wcześniejsze informacje, na które tak oburzali się zwolennicy multi-kulti, że 90% tzw. „uchodźców” to zwykli imigranci ekonomiczni, a wśród nich znajdują się również terroryści wysłani w celu organizowania zamachów.

Dobrze, że ta rodzina sama się nie zgodziła przyjechać do naszego kraju. Bo takich osób my nie chcemy w naszym Polskim Domu. Chcemy pomóc prześladowanym chrześcijanom, którzy z wdzięcznością przyjmą naszą polską gościnę. Im w pierwszym rzędzie chcemy zapewnić bezpieczeństwo i godny byt, aby pod polskim niebem mogli przeczekać czas wojennej zawieruchy. Innym serdecznie dziękujemy! Skoro chcą żyć w niemieckim Eldorado, to niech sobie ich Frau Merkel weźmie, skoro ich tak serdecznie zaprosiła. Mam nadzieję, że Niemcom ich głupota i krótkowzroczność bokiem wyjdzie. Już nie potrafią zapewnić bezpieczeństwa swoim kobietom. Ciekawe co będzie dalej?

Swoją drogą, to jestem ciekaw jak Niemcy chcą rozwiązać problem z takimi „uchodźcami”, jak wspomniana rodzina, którzy nie będą chcieli przesiedlać się do innych krajów. Może skorzystają ze swoich dawnych doświadczeń, czyli w bydlęce wagony pod eskortą karabinów i psów? Pierwsze jaskółki takich działań już mamy. Niemcy zakwaterowali „uchodźców” na terenie byłych obozów koncentracyjnych Dachau i Buchenwald (http://historia.org.pl/2015/09/13/niemcy-zakwaterowali-uchodzcow-w-bylych-obozach-dachau-i-buchenwald).  Mam nadzieję, że nie karzą nam tego samego zrobić na terenie obozu Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu?

dk. Jacek Jan Pawłowicz