O szerszą lustrację zaapelował w piątek wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki. To reakcja na ujawnienie przez IPN istnienia dokumentów wskazujących na współpracę Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa.

Dokumenty odnaleziono we wtorek w domu ministra spraw wewnętrznych w czasach PRL Czesława Kiszczaka. Mateusz Morawiecki mówił w radiowej Trójce, że najlepszym rozwiązaniem tej sprawy byłaby lustracja.

Obecnie obowiązująca jest dla niego „ułomna i cząstkowa”. – Uważam, że w dużo większym stopniu powinniśmy zwrócić uwagę na całościowe podejście do problemu, bo jeżeli w jakiejś szafie znajduje się ileś teczek, w których mogą być nazwiska osób z salonów politycznych, to trzeba wyjaśnić czy w jakiejkolwiek innej szafie nie znajdują się inne teczki, i lepiej to wszystko upublicznić – mówił wicepremier.

Mateusz Morawiecki żartował, że sprawa teczek „przykryła” jego plan gospodarczy. Nazwał to zemstą zza grobu generała Czesława Kiszczaka: „W tym samym dniu, kiedy ja ogłaszałem (...) Plan Odpowiedzialnego Rozwoju, to Kiszczak przykrył swoimi teczkami Plan Odpowiedzialnego Rozwoju”.

wbw/TVP Parlament/IAR