Rok temu przygotował pan wspaniałą wystawę o Żołnierzach Wyklętych w zespole szkół w Gołotczyźnie. Pamiętam był konkurs na plakat. Jak w tym roku uczci Pan z uczniami ten Dzień?

 

- W tym roku będzie trochę inaczej. 1 marca, Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych" chciałbym z jednej strony zorganizować w oparciu o materiały Instytutu Pamięci Narodowej, jednolite dla całego kraju dostępne na stronie www.ipn.gov.pl/wykleci. A z drugiej strony chciałbym, aby w ten dzień "przemówili" sami "Żołnierze Wyklęci" poprzez wiersze i piosenki.

 

Proszę przybliżyć pochodzenie tych tekstów. Kto jest autorem, jak pan je zdobył?


- Od wielu lat zajmuję się badaniami naukowymi dotyczącymi podziemia niepodległościowego. Podczas kwerendy archiwalnej udało mi się odnaleźć kilka wierszy, m.in. autorstwa Władysława Grudzińskiego "Pilota", z oddziału Mieczysława Dziemieszkiewicza "Roja", młodego, niezwykle utalentowanego żołnierza-poety. Przez cały okres swojej walki pisał pamiętniki, które w części zachowały się. Przepojone są one głęboką nadzieją na zwycięstwo, pobożnością i obawą, jaki los spotka młode pokolenie. Jest to tym cenniejsze świadectwo, że Grudziński pochodzi z Mazowsza, a z tego terenu jest to naprawdę unikatowe świadectwo. Moim marzeniem byłoby zebranie wszystkich dziesięciu części pamiętnika "Pilota", opatrzenie ich komentarzem naukowym i wydanie. Myślę, że w ten sposób można byłoby przybliżyć młodemu pokoleniu ich rówieśników, którzy jako pierwsi przeciwstawili się instalowaniu systemu komunistycznego w Polsce. Autorami pozostałych wierszy są m.in. Stefan Świątecki, Paweł Szklarski, Mieczysław Joniuk, którzy swój talent poetycki poświęcili "Żołnierzom Wyklętym".

 

Postać Mieczysława Dziemieszkiewicza staje się symbolem oporu antykomunistycznego po 1945 roku. Widnieje na okładkach płyt np. De Press, na okładkach książek, jego podobiznę drukują młodzi sobie na koszulkach. "Rój" jest bohaterem pierwszego filmu fabularnego o Żołnierzach Wyklętych. Co jest tak fascynującego w "Roju", że stał się ikoną Żołnierzy Wyklętych.

 

- Jest młody, nieustępliwy, waleczny, nie boi się oddać życia za ideały, o które walczył. Wychowany w rodzinie o tradycjach niepodległościowych pozostał wierny hasłu "Bóg, Honor, Ojczyzna". Niewątpliwie wzorem był dla niego starszy brat Roman. "Rój" potrafił zjednać sobie ludzi, na których mógł liczyć w trudnych latach po II wojnie. Cieszył się ogromnym autorytetem u podwładnych. Mimo szeroko zakrojonej akcji propagandowej prowadzonej przez komunistów mającej na celu oczernienie go udało mu się obronić dobre imię. Na spotkaniach promujących moją książkę "Podziemie zbrojne na Mazowszu Północnym w walce z systemem komunistycznym 1945-1952" wiele osób mówi mi, że nie sądzili, iż dożyją czasów, w których będą mogli przeczytać o "Roju". Wspomniał pan o filmie. Bardzo ucieszyłem się z tego projektu. Jednak po obejrzeniu filmu w ubiegłym roku jestem przeciwny, aby trafił on w takim kształcie na ekrany kin. Widz może po jego obejrzeniu nie wiedzieć tak naprawdę, co było istotne dla "Żołnierzy Wyklętych". Film, jak sądzę, skierowany jest głównie do młodych, dlatego zapewne jest w nim dużo krwi, alkoholu i wulgarności. Natomiast młody odbiorca nie dowiaduje się z niego o jakie ideały walczyli "Żołnierze Wyklęci", jakie mieli dylematy, co powodowało że zdecydowali się zbrojnie walczyć z komunistami. Muszę jeszcze zwrócić uwagę na przekłamania historyczne, które w nim występują, a które młodego widza mogą wprowadzić w błąd, np. kiedy żołnierze podziemia organizują w 1948 r. dużą akcję na Maków Maz. i walczą z sowietami. W tym okresie na Mazowszu nie było tego typu akcji i nie walczono z sowietami lecz z KBW, UB i MO. Ostatnio to co dzieje się wokół filmu też mnie martwi. Osoba Mieczysława Dziemieszkiewicza "Roja" nawet wiele lat po śmierci jest wykorzystywana politycznie. Myślę, że jak przez dziesięciolecia komunizmu "Rój" bronił się sam tak i teraz potrafi się sam obronić i nie są mu potrzebne żadne akcje.

 


Pan w swojej książce opisuje nasze Północne Mazowsze. Co z nowych faktów historycznych udało się Panu ustalić...

 

- Jest wiele takich faktów, m.in. istnienie na naszym terenie w lecie 1945 r. Podokręgu NZW kryptonim "Mazur". W połowie 1946 r. struktura ta została włączona do XVI Okręgu NZW krypt. "Mazowsze". Kolejne ważne odkrycie to istnienie silnej organizacji ROAK na terenie powiatów: Przasnysz, Pułtusk, Maków Maz. i częściowo Ciechanów.

 

Która z gmin powiatu ciechanowskiego w szczególny sposób zapisała się jako ta najbardziej zdeterminowana w obronie niepodległości?

 

- W obecnych granicach naszego powiatu, wydaje mi się, że jest to gmina Sońsk. Z jej terenu wywodziło się wielu żołnierzy podziemia niepodległościowego. Miejscowa ludność sprzyjała partyzantom, zresztą to zaangażowanie bierze swój początek w okresie okupacji niemieckiej. Natomiast muszę wspomnieć o gminie Bartołdy, która obecnie leży poza terenem powiatu ciechanowskiego, a bardzo mocno wspierała „żołnierzy wyklętych”.

Wywiad ukazał się w tygodniku „Czas Ciechanowa”.

 

JW/Czas Ciechanowa