Od czasu gdy kardynał Alfredo Ottaviani dał metropolicie Krakowa zielone światło dla rozpoczęcia beatyfikacji siostry Faustyny Kowalskiej, sprawa zaczęła nabierać przyspieszenia. Już dwa miesiące po zakończeniu trzeciej sesji soboru arcybiskup Karol Wojtyła otrzymał w tej sprawie list od księdza Andrzeja Marii Deskura. Pismo, datowane 10 lutego 1965 roku, z odręcznym dopiskiem nadawcy: „Poufne”, zachowało się w Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie.

Tego dnia metropolita Krakowa przebywał w Rzymie, dokąd przyleciał 31 stycznia w związku z pracami zespołów roboczych nad projektem konstytucji o Kościele w świecie współczesnym. Oznacza to, że list ten ksiądz Deskur wręczył mu osobiście w Rzymie – najprawdopodobniej był on podsumowaniem ich wcześniejszej rozmowy na ten temat.

Ksiądz Deskur pisał: „Wydaje się, że nadeszła chwila odpowiednia do ponownego zbadania sprawy SIOSTRY FAUSTYNY [pisownia oryginalna – przyp. red.]. Znany Dekret Świętego Oficjum nie odnosi się bezpośrednio do sprawy Beatyfikacji, lecz do charakteru objawień”. Deskur ze swoją znajomością watykańskich procedur sugerował rozpoczęcie procesu w Krakowie, dodając: „nie jest jednak możliwym, by sprawa ewentualnej beatyfikacji mogła być w Rzymie wdrożona, tak długo jak nie jest cofnięty wyżej wymieniony Dekret”. Dlatego, wyjaśniał, do „ponownego rozpatrzenia sprawy są konieczne nowe, nie znane przedtem elementy”.

W jego ocenie należy zwrócić uwagę na trzy kwestie.

Po pierwsze, „dowód wyjątkowo świątobliwego życia i ewentualnych łask” uzyskanych za sprawą Siostry Faustyny, czego może dostarczyć proces informacyjny w diecezji, przeprowadzony „bardzo sumiennie i, o ile możności, w zupełnej tajemnicy, by nie dać okazji do polemik i zdziwienia”.

Po drugie, życzliwe dla ponownego rozpatrzenia sprawy w Świętym Oficjum stanowisko całego episkopatu Polski, a przede wszystkim prymasa Wyszyńskiego.

Po trzecie, „wykazanie na podstawie badań manuskryptów” Siostry Faustyny, że tekst przedstawiony uprzednio Świętemu Oficjum „nie był dokładny ani dobrze przetłumaczony”.

Jak można się było później przekonać, właśnie te trzy zagadnienia wskazane przez księdza Deskura w liście z lutego 1965 roku zostały w pracach nad cofnięciem notyfikacji podjęte. Początkiem zaś działań było rozpoczęcie w archidiecezji krakowskiej procesu, który miał wykazać świętość życia Siostry Faustyny. Przyjaciele zapewne o tym wszystkim rozmawiali w czasie wizyt w Rzymie arcybiskupa Wojtyły, uczestniczącego w przygotowaniu projektu konstytucji o Kościele w świecie współczesnym, w lutym oraz marcu i kwietniu 1965 roku.

Być może w tym czasie stało się to, o czym Wojtyła pisał w późniejszym liście do Pawła VI. Otóż niezależnie od sondującego pytania zadanego w czasie trzeciej sesji soboru kardynałowi Ottavianiemu metropolita Krakowa zasięgał oficjalnej opinii Świętego Oficjum: „(…) jako arcybiskup krakowski pytałem Kongregację św. Oficjum, czy decyzje św. Oficjum stoją na przeszkodzie do procesu informacyjnego o życiu i cnotach s. Faustyny, jaki pragnąłbym ustanowić w moim metropolitalnym trybunale w Krakowie. Otrzymałem odpowiedź od św. Oficjum, że nic nie stoi na przeszkodzie, abym otworzył taki proces”.

W październiku 1965 roku, osiem miesięcy po liście księdza Andrzeja Marii Deskura, po uzyskaniu mniej oraz bardziej oficjalnego przyzwolenia w Watykanie, metropolita Krakowa wszczął proces beatyfikacyjny siostry Faustyny Kowalskiej.

Zanim się to stało, 21 sierpnia 1965 roku arcybiskup Karol Wojtyła przyjął na audiencji w Krakowie księdza Michała Sopoćkę, spowiednika Siostry Faustyny i jej kierownika duchowego, który włożył wiele okupionego cierpieniem wysiłku w szerzenie kultu Bożego Miłosierdzia. Arcybiskup, zapytany przez księdza Sopoćkę o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego Siostry Faustyny, odpowiedział: „Ta sprawa jest pierwsza u mnie, może rozpoczniemy jeszcze w tym roku”. Nazajutrz u arcybiskupa pojawiły się z tym samym pytaniem siostry z Łagiewnik – Imelda Wróbel i Hieronima Grobicka. „Bombardują mnie o rozpoczęcie procesu, więc całą sprawę przekazałem sufraganowi biskupowi Julianowi Groblickiemu” – powiedział arcybiskup Wojtyła, którego słowa powtórzone przez siostry zapisała kronikarka łagiewnickiego klasztoru.

Kilkanaście dni później, 4 września, arcybiskup Wojtyła rozmawiał z przełożoną generalną Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia Szczęsną Włostowską oraz siostrą Beatą Piekut, która w kwietniu 1965 roku przejęła sprawę siostry Faustyny z rąk siostry Ksawery Olszamowskiej. „Arcypasterz był zainteresowany sprawą i bardzo przychylnie ustosunkował się do posłannictwa s. Faustyny” – zapisano w łagiewnickiej kronice.

Siostra Piekut po latach tak wspominała słowa arcybiskupa o procesie beatyfikacyjnym: „«Gdybyście go od razu rozpoczęły, Faustyna byłaby już na ołtarzach. Każdy by wiedział, skąd wziął się obraz i kult Miłosierdzia w nowej formie, ale wy zaczęłyście od ogona» – dodał z wyrzutem. Tak powiedział: «zaczęłyście od ogona…». Dostałam polecenie szukania świadków, zbierania dowodów i organizowania trybunału”.

Wspomniane przekazanie przez arcybiskupa Karola Wojtyłę biskupowi pomocniczemu Julianowi Groblickiemu uprawnień do prowadzenia procesu informacyjnego siostry Faustyny Kowalskiej nastąpiło 8 września 1965 roku. Wówczas, czyli przed zmianą w procedurach beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych, które notabene w 1983 roku przeprowadził Jan Paweł II, diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego zwany był informacyjnym. Inna nazwa oznaczała odmienną treść. Proces informacyjny po zakończeniu w diecezji był od początku prowadzony w Watykanie w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. W wyniku reformy procedur przeprowadzonej przez Jana Pawła II od 1983 roku proces Sługi Bożego w diecezji jest pierwszym etapem procesu beatyfikacyjnego, kontynuowanego w Watykanie.

Inauguracja procesu informacyjnego siostry Faustyny Kowalskiej nastąpiła 21 października 1965 roku. Metropolita Krakowa nie uczestniczył w niej, gdyż 14 września wyjechał do Rzymu, by wziąć udział w czwartej sesji II Soboru Watykańskiego. Proces w Krakowie, którego postulatorem został franciszkanin ojciec Izydor Borkiewicz, trwał krótko. Zaledwie dwa lata. W tym czasie trybunałowi udało się zebrać informacje o życiu i cnotach Siostry Faustyny, zgromadzić wszystkie jej pisma, przesłuchać czterdziestu pięciu świadków. Trybunał stwierdził też brak kultu publicznego Siostry Faustyny oraz istnienie jej kultu prywatnego, co jest warunkiem niezbędnym w każdym procesie beatyfikacyjnym.

Proces formalnie prowadził biskup Julian Groblicki, ale arcybiskup Wojtyła dyskretnie czuwał nad jego przebiegiem – i nad rozwojem kultu Bożego Miłosierdzia. Wiedział, że trzeba działać rozważnie i bardzo ostrożnie. Dlatego w styczniu 1966 roku przez postulatora procesu ojca Izydora Borkiewicza przekazał siostrom w Łagiewnikach informację, że – jak zapisano w kronice klasztoru – „życzeniem jego jest, aby nie było mszy św. przy ołtarzu Miłosierdzia, które zaczęto odprawiać w każdy czwartek, by nie stwarzać nawet pozorów szerzenia kultu według form siostry Faustyny, ponieważ mogłoby to zaszkodzić sprawie”.

„Chodzimy obecnie jak po szkle” – powiedział postulatorowi metropolita. Zaznaczył także, że „gdyby się wykazało, iż Dzienniczek s. Faustyny został źle przetłumaczony na język włoski i francuski – Św. Oficjum byłoby skłonne wycofać tzw. zakaz z r. 1959 dotyczący rozkrzewiania kultu Boga w Jego Miłosierdziu według formy s. Faustyny”.

Jeszcze w czasie trwania procesu informacyjnego arcybiskup Wojtyła wydał zgodę na ekshumację zwłok Sługi Bożej. Nastąpiło to 25 listopada 1966 roku. Ciało Siostry Faustyny zostało przeniesione z przyklasztornego cmentarza i złożone pod posadzką w tylnej części kaplicy. (W tym miejscu pozostało aż do 25 marca 1993 roku, kiedy to doczesne szczątki Siostry Faustyny przełożono do nowej trumienki, umieszczonej na ołtarzu z cudownym obrazem Jezusa Miłosiernego, a następnie odsłoniętej w dniu beatyfikacji Faustyny). Proces informacyjny Siostry Faustyny w Krakowie zakończył się 20 września 1967 roku.

Ewa K. Czaczkowska

Fragment najnowszej książki „Papież, który uwierzył. Jak Karol Wojtyła przekonał Kościół do kultu Bożego Miłosierdzia”, wyd. ZNAK, 2016.