Fronda.pl: Według zastępcy prokuratora generalnego Marka Pasionka w trumnie prezydenta Lecha Kaczyńskiego znaleziono fragmenty ciał dwóch innych osób. Jak to skomentować?

Jacek Wrona, Komisarz policji w stanie spoczynku, były oficer CBŚ: Fundamentalny problem leży oczywiście po stronie rosyjskiej. To o czym się dowiadujemy, to efekt zachowań nawet nie tyle rosyjskich, co sowieckich. Zero szacunku dla zabitych, w myśl zasady, że śmierć jednego człowieka to tragedia, a śmierć miliona to statystyka, jak to mówił Stalin. W tym kontekście jest to więc rzecz oczywista. Z drugiej strony, całkowite zaniechanie działań ze strony ówczesnych władz polskich i całkowicie karygodne pozwolenie Rosjanom na zajęcie się ciałami ofiar, dziś skutkuje konsekwencjami, które niestety obserwujemy.

Czyli to właściwy dla Rosjan sposób działania i w pewnym sensie nie powinniśmy się temu dziwić?

To rosyjska „dusza”. Tak to niestety funkcjonuje. Jeżeli władz rosyjskich w odpowiedni sposób się nie przypilnuje i nie ma nich nacisku, to efekty niestety możemy obserwować. Proszę zauważyć jaka jest różnica między działaniami strony holenderskiej, gdy doszło do strącenia ich samolotu, co było sytuacją trudniejszą, niż katastrofa smoleńska, gdzie teren był dostępny. Oczywiście strona polska całkowicie się wycofała, a ich efektem są niestety tak tragiczne wieści, które przy okazji ekshumacji wychodzą na jaw.

Ze strony Rosjan jest to więc bezczeszczenie zwłok?

Rozumiem to „dziadostwo” rosyjskie i to, że można pomylić niektóre szczątki. Faktycznie, nie wszystko da się przebadać z różnych względów, ale w przypadku obchodzenia się z ciałami ofiar tragedii smoleńskiej mamy do czynienia ewidentnie z bezczeszczeniem. W standardach cywilizacyjnych, które powinny obowiązywać, jest nie do pomyślenia, żeby w ciała ofiar wrzucać na przykład niedopałki papierosów. W Polsce zresztą zasady związane ze śmiercią i pochówkiem są chyba teraz na najwyższym znanym poziomie. Z jednej strony mamy przecież ten dziki Wschód, a z drugiej Zachód, gdzie zwłoki traktuje się bardzo przedmiotowo. U nas szacunek do śmierci i ciał zmarłych jest ciągle obecny. Nie chcę być złym prorokiem, ale podejrzewam, że niestety w pozostałych trumnach będziemy prawdopodobnie mieć do czynienia z podobnymi sytuacjami. To właściwe dla ludzi z tamtego kręgu cywilizacyjnego.

Jak oceniać z dzisiejszej perspektywy zdania chociażby o tym, iż rzekomo nie należało otwierać już w Polsce trumien?

Powoływano się faktycznie na przepisy sanitarne, które mówią, że po transporcie do Polski nie otwiera się trumien. To jest oczywiście bzdura, ponieważ przepisy sanitarne są niższego rzędu w porównaniu z przepisami karnymi. Proszę zauważyć, że chociażby w przypadku Magdaleny Żuk trumna została otwarta, powtórnie wykonano sekcje zwłok i tak powinno być też w sprawie, o której mówimy. Gdyby nawet przepisy nie były jednoznaczne, to i tak należało powtórnie otworzyć trumny. Nie wyobrażam sobie bez tego prowadzenia śledztwa i odpowiadania na pytanie co było przyczyną katastrofy. To są elementarne rzeczy, setki błędów, z brakiem oględzin na czele. Policjant po kursie podstawowym wie, że należy zabezpieczyć materiał dowodowy, otworzyć ponownie trumny, itd. Cała ta sytuacja jest okrutnie upiorna i jest oskarżeniem dla ówczesnych polskich władz, które w tej sprawie nie zrobiły nic. To o czym dziś się dowiadujemy, pokazuje skalę małości ówcześnie rządzących w Polsce. Rozumiem, że są sytuacje, które przerastają człowieka. Wówczas albo człowiek się wycofuje, albo strzela sobie w łeb! To są honorowe sprawy, a tymczasem ze strony rządzącej Platformy nie ma żadnej reakcji.

Rzeczniczka rosyjskiego MSZ twierdzi, że zarzuty wobec Moskwy związane z obchodzeniem się z ciałami ofiar katastrofy smoleńskiej są bezpodstawne. Jak Pan się do tego odniesie?

Trudno to skomentować. Rosja od trzystu lat nauczyła się kłamać i oszukiwać. Służby specjalne i dyplomatyczne tego kraju to maszyna do realizacji interesów imperialnych. Tak było już od czasów Iwana Groźnego. Trudno sobie wyobrazić, że w Rosji może teraz ktoś wyjść i przyznać się, że to ich wina i ich ludzie bezcześcili zwłoki prezydenta Polski i innych osób. Ci ludzie tak zostali wychowani, nie potrafią inaczej, taka bowiem jest ich mentalność. Ich służby specjalne i dyplomatyczne są stworzone do kłamania, udowadniania, że białe jest czarne. Człowiek w Rosji to numerek, to statystyka i oni jak sądzę, nie są w stanie nawet zrozumieć, że można mieć pretensje o bezczeszczenie ciał. Zaprzeczenie rosyjskiego MSZ dla normalnego człowieka oczywiście wygląda absurdalnie, ale to inna cywilizacja, inny świat. Niestety.

Dziękuję za rozmowę.