Jan Karski, był jedną z pierwszych osób, dzięki którym przywódcy państw alianckich poznali relacje naocznych świadków Holokaustu. Dziś polski prawnik i dyplomata doczekał się ronda nazwanego jego imieniem w centrum izraelskiego miasta Ramat HaSharon.

W ceremonii wzięlu udział dyplomatów z Izraela i Polski.

Jan Karski żył w latach 1914-2000. Pod koniec roku 1942 dostał się do warszawskiego getta oraz do obozu przejściowego w Izbicy. Tam zobaczył na własne oczy koszmar, jaki przeżywali Żydzi pod okupacją hitlerowską. 

Polski Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata wyjechał następnie do Londynu. Tam przekazał raport rządowi Rzeczypospolitej na uchodźstwie, a także brytyjskim władzom, w tym również ministrowi spraw zagranicznych. Opisał wszystko to, co zobaczył. W raporcie znalazło się także ostrzeżenie o tym, że nazistowskie Niemcy chcą mordować europejskich Żydów. W 1943 r. Jan Karski dotarł do Waszyngtonu i tam spotkał się z prezydentem Franklinem D. Rooseveltem. Ostrzegał amerykańskiego przywódcę i prosił go o podjęcie działań. 

Alianci, skupieni na militarnej klęsce III Rzeszy, przyjęli wiadomość Polaka z obojętnością lub niedowierzaniem. Zniechęcony do dalszego działania Karski pozostał w USA i doktoryzował się na Wydziale Spraw Zagranicznych Uniwersytetu Georgetown. Przez wiele dziesięcioleci był profesorem tej uczelni. Odmówił powrotu do komunistycznej Polski, a podczas swojej pracy akademickiej promował polską wolność. 

Przez resztę swojego życia był zawsze zaangażowany w zachowanie pamięci o Holokauście, pracował nad porozumieniem polsko-żydowskim, a także uczczeniem pamięci wszystkich ofiar niemieckiego nazizmu. 

Oprócz otrzymania najwyższego polskiego odznaczenia obywatelskiego i wojskowego, Jan Karski został honorowym obywatelem Izraela. Od instytutu Yad Vashem otrzymał również wyróżnienie „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”.

Zmarł w 2000 roku, w Waszyngtonie.

yenn/tvp.info, Fronda.pl