Do aresztu trafiły osoby podejrzane o podpalenie palestyńskich domów. W wyniku ataku zginęły trzy osoby, w tym półtoraroczne dziecko.

Policja nie ujawniła w wydanym komunikacie, ile dokładnie osób trafiło do aresztu ani nie podała ich personaliów.

Do podpalenia doszło na Zachodnim Brzegu Jordanu pod koniec lipca. W pożarze w osiedlu Duma koło Nablusu, który wywołali pod koniec lipca żydowscy osadnicy, obrzucając ładunkami zapalającymi dwa domy mieszkalne, zginął półtoraroczny palestyński chłopiec oraz jego rodzice; czteroletni brat ofiary został ciężko ranny.

Na ścianach domu osadnicy napisali hasła w rodzaju „zemsta”, „price tag”, a także „niech żyje Mesjasz”. Hasło „price tag” (dosłownie „metka z ceną”, chodzi o odpłatę) jest używane przez żydowskich ekstremistów atakujących Palestyńczyków i izraelskich Arabów, chrześcijańskie i muzułmańskie miejsca kultu, a nawet izraelskich żołnierzy.

Po tej tragedii izraelski gabinet bezpieczeństwa zgodził się, by obywatele państwa żydowskiego stosujący przemoc wobec Palestyńczyków byli umieszczani w areszcie bez stawiania zarzutów. Władze Izraela dopuściły także ostrzejsze metody przesłuchań, stosowane zarówno wobec podejrzanych Palestyńczyków, jak i w odniesieniu do radykalnych żydowskich bojowników podejrzanych o przemoc o podłożu politycznym.

KJ/onet.pl