Prokurator generalny Izraela zdecydował, że państwo wypłaci Kościołowi katolickiemu odszkodowanie za działania żydowskich ekstremistów, którzy podpalili niemiecki klasztor benedyktyński nad Jeziorem Tyberiadzkim. W ten sposób prokuratura odrzuciła wcześniejszą decyzję rządu, który wzdragał się przed pomocą prześladowanym chrześcijanom, utrzymując, że pieniądze mogą dostawać jedynie ofiary przemocy religijnej zrodzonej na tle konfliktu arabsko-izraelskiego. Prokurator generalny orzekł, że rząd ma zasadniczo rację, z tym, że podpalenie chrześcijańskiego klasztoru jest właśnie przejawem czy rozrostem wspomnianego konfliktu arabsko-izraelskiego.

Z decyzji izraelskiej prokuratury bardzo ucieszył się wikariusz patriarchalny Jerozolimy, bp Giacinto-Boulos Marcuzzo, przekonując, że choć zmiana kierunku „wydaje się być dziwna”, to decyzja „jest ważna i bardzo się z niej cieszymy”. Biskup dodał też, że widzi pewien pozytywny ruch w kierunku rządowej odpowiedzi na skargi chrześcijan prześladowanych przez żydowskich ekstremistów. Rząd jak dotąd robi niewiele, by ich ochronić, i biskupi Ziemi Świętej od dawna apelują o poważne działania w tym zakresie. Choć jak na razie nie ma żadnego konkretnego planu pomocy, to wsparcie finansowe podpalonego klasztoru to już przejaw pewnego „zrozumienia” osiągniętego w rozmowach.

bjad/catholic culture