Przepis o samobójstwie jest szeroko krytykowany. Mówi się, że nie tylko nie ma żadnego potwierdzenia naukowego, że aborcja jest efektywną formą leczenia skłonności samobójczych, ale także, że przepis otwiera szerokie możliwości nadużyć, a także toruje drogę aborcji na życzenie.

Podczas gdy prezydent ma władzę opóźnienia ustawy przez odesłanie jej do Sądu Najwyższego w celu uzyskania prawnej ekspertyzy o zgodności z konstytucją, raczej nie przewiduje się by Higgins zdecydował się na ten ruch.

Tymczasem zgodnie z przewidywaniami organizacji pro-life, które mocno oprotestowały ustawę (o czym wielokrotnie pisaliśmy na stronach portalu), organizując m.in. wiec, na którym zjawiło się 60 000 Irlandczyków, zapewnienia premiera Enda Kenny, że prawo nie wprowadza nowych możliwości i, że nie chodzi o umożliwienie aborcji, ale jedynie "wyjaśnienie"sytuacji już istniejącej, już można włożyć między bajki. Nie minęło bowiem 24 godziny od głosowania w senacie, a minister sprawiedliwości Alan Shatter zdążył powiedzieć mediom, że pozostałe restrykcje dotyczące aborcji stanowią "wielkie okrucieństwo" i wyraził nadzieję, że referendum mogłoby je poszerzyć, dodając aborcję dla niepełnosprawnych dzieci i dzieci poczętych w wyniku gwałtu.

Shatter, który w ostatnich latach zasłynął z wypowiedzi godzącej w Kościół Katolicki, w której twierdził, że kapłan powinien być sądzony w przypadku, gdy odmówi złamania tajemnicy spowiedzi, powiedział, że odmowa aborcji ofierze gwałtu jest "okrucieństwem nie do zaakceptowania" i dodał, że państwo ostatecznie będzie musiało dorosnąć do tej odpowiedzialności".

Shatter zauważył, że rząd nie może poluźnić ustawy aborcyjnej bez zmiany konstytucji, co można uczynić jedynie na drodze referendum.

- Osobiście jestem przekonany, że jest wielkim okrucieństwem fakt iż nasze prawo tworzy bariery przeciw temu by kobieta w przypadku, gdy ma śmiertelną nieprawidłowość płodową, mogła zakończyć ciążę, i że zgodnie z irlandzkim prawem każda kobieta znajdująca się w takiej sytuacji, musi donosić dziecko do końca wiedząc, że nie ma żadnych realnych perspektyw by przeżyło po porodzie - powiedział.

- Myślę, że to bardzo niefortunne iż nie możemy się zmierzyć z tym problemem. Oczywiście wiele kobiet, które znajdą się w tych okolicznościach z problemem tym radzą sobie tak, że wsiadają w samolot lub statek do Anglii. Pomimo tego, co udało nam się uczynić wewnątrz tej legislacji, to nadal będzie brytyjskie rozwiązanie irlandzkiego problemu. - skonstatował minister.

MCC/LSN