Nowoczesność toruje sobie powoli drogę we wszystkich dziedzinach życia. Ostatnio zdobyła ważny przyczółek dzięki naszym światłym posłom, którzy na początku lutego przegłosowali konwencję o zapobieganiu przemocy wobec kobiet. To ważny akt w życiu całego polskiego społeczeństwa.

Dla mnie jednak o wiele ważniejszy jest akt Moniki Olejnik. Aby od ręki ukrócić różnego rodzaju niesmaczne domysły, powiem, że chodzi mi wyłącznie o akt wielkiej odwagi, jaki okazała ta nietuzinkowa dziennikarka. Ludzie nie zdają sobie sprawy, jakie brzemię nosi w swojej psychice osoba która przeciera szlaki dla innych. Zarazem jak olbrzymi ciężar odpowiedzialności spoczywa na pionierach, aby wskazali właściwą drogę, która będzie prowadzić ich następców do celu. Aby nie przedłużać tych pochwał, nie można pominąć faktu, że akt Moniki Olejnik był przełomowy, epokowy. Na miarę naszych czasów i wznoszącego się ducha wolności i poziomu kultury w mediach.

Teraz to się łatwo mówi: - Cóż takiego nadzwyczajnego zrobiła? –Zapytała Annę Grodzką, czy miałaby ochotę porwać na strzępy tygodnik „wSieci”. Jeśli tak, zaproponowała, ofiarować swój osobisty egzemplarz, który ma ze sobą w studio. Zasugerowała też, że nie będzie żądać zwrotu pieniędzy za zniszczone w wyniku porwania pismo. Chcę podkreślić, że dopiero wszystkie te trzy elementy – pytanie, propozycja, sugestia - występujące łącznie, były dostatecznie silnym motywem, aby szanowna posłanka, kiedyś Ruchu Palikota, obecnie Partii Zielonych, na oczach telewidzów rozszarpała tygodnik, obdarzając go mało przychylnym spojrzeniem.

Dzięki inicjatywie dziennikarki, jej program, w którym rozmawia z politykami, nabrał wigoru i niezależnie od warstwy werbalnej, nabrał cech widowiska, typu show, nakierowanego na politykę.

Przy okazji składania gratulacji, pozwoliłem sobie w imieniu naszych czytelników zapytać panią Olejnik: - Jak wiadomo, świat nie stoi w miejscu. Czy Pani redaktor ma już inne pomysły inscenizacyjne, które poprzez uaktywnienie pani gości, wzbogacą debatę publiczną?

- Za wcześnie mówić o wszystkich. Dziś zdradzić mogę szczegóły najbliższego programu. Na ścianie w studio będzie zawieszone kilka tarcz z dużymi portretami czołowych polityków opozycji. A ja w torebce będę miała lotki.

Jerzy Jachowicz

Za: sdp.pl