"Informacja o egzekucji złamała moje serce" - powiedziała kobieta. W ubiegłym tygodniu wykonano egzekucję ośmiu osób skazanych za przemyt narkotyków.
Brytyjka w rozmowie z „Mail on Sunday” mówiła:
- Nie będę chciała opaski nie dlatego, że jestem odważna, ale dlatego, że nie chcę się ukrywać. Chcę, by mnie widzieli, gdy będą do mnie strzelać. Kobieta wyznała także, że w czasie egzekucji planuje śpiewać.
Brytyjka zaczęła też pisać listy pożegnalne do swojej rodziny, w których poinformowała, że jest już zbyt późno, by mogła wnioskować o łaskę, a także, że nie ma pieniędzy na odwoływanie się od wyroku.
Lindsay Sandiford próbowała w 2012 roku przemycić z Tajlandii do Indonezji kokainę wartą 1,6 miliona funtów. Została złapana na lotnisku w Bali i skazana na karę śmierci. Sandiford przyznała się do winy, ale twierdziła, że była zmuszona do próby przemytu przez gang przemytników, który groził śmiercią jej synowi.
Kary śmierci na przemytnikach narkotyków w Indonezji budzą olbrzymie kontrowersje na całym świecie.
KZ/Mail on Sunday/ The Independent