W ciągu ostatnich dwóch i pół miesięcy w szwedzkich ośrodkach dla uchodźców zgłoszono ponad 3 tysiące przypadków przemocy. Krytykowana za utajnianie tego rodzaju statystyk policja w końcu zdecydowała się opublikować dane. Jak przyznają władze, mogą być one niepełne.

Policja zapewnia, że nie ma dokładnych danych, ponieważ wiele przypadków przemocy nie jest zgłaszanych. Mimo to z raportu rysuje się obraz tego w jaki sposób przybierająca fala imigrantów wpływa na pracę szwedzkich funkcjonariuszy.

Oficjalnie, w ciągu 10 tygodni policja zarejestrowała 3.282 zgłoszenia dotyczące zdarzeń w ośrodkach dla uchodźców lub w ich pobliżu. Niemal trzy czwarte z nich dotyczyło stosowania przemocy, gróźb oraz molestowania. Zdecydowana większość to efekt kłótni i bójek między mieszkańcami tych ośrodków.

Dyrektor generalny Urzędu do spraw Migracji Anders Danielsson przyznaje, że napięcie w miejscach, do których trafiają migranci, jest coraz większe. Rośnie skala przemocy, jest coraz więcej zniszczeń i gróźb pod adresem personelu. Uważa, że to efekt frustracji, często desperacji, spowodowanej długim okresem oczekiwania na decyzję o przyznaniu azylu.

W 2015 roku do 10-milionowej Szwecji przybyło 163 tys. imigrantów. Ostatnio media poinformowały, że od 60 do 80 tys. osób nie zostanie przyznane prawo pobytu i zostaną wydalone. Policja, która jest odpowiedzialna za wykonanie decyzji o wydaleniu uchodźców, przyznaje że ma za mało sił i środków by sprostać zadaniu. Osoby, które mają nakaz opuszczenia kraju, często znikają i zostają.

bjad/TVP Info/Polskie Radio - IAR