Według propozycji prezydenta Andrzeja Dudy, sędziowie Sądu Najwyższego mieliby przechodzić w stan spoczynku w wieku 65 lat, choć mają możliwość wystąpienia do głowy państwa z wnioskiem o przedłużenie orzekania.

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego, Małgorzata Gersdorf nie spieszy się z przejściem na emeryturę. Choć w listopadzie skończy 65 lat, to zapowiada, że chciałaby dokończyć swoją kadencję. Gdyby jednak zdecydowała się w listopadzie przejść na emeryturę, to- wg wyliczeń "Super Expressu"-może liczyć na świadczenie odpowiadające 8 miesiącom pracy przeciętnego Polaka. 

Emerytura I prezes SN wyniosłaby 65 procent jej obecnego wynagrodzenia, które wynosi miesięcznie 27 729,24 zł brutto. Gdyby prof. Gersdorf zdecydowała się już w listopadzie przejść w stan spoczynku, mogłaby otrzymywać emeryturę w wysokości 17 179,76 zł brutto miesięcznie! "Super Express" przypomina jednocześnie, że od pensji sędziów nie odprowadza się składek ZUS, dzięki czemu dostają "na rękę" znacznie większą kwotę, niż zwykły obywatel. 

Małgorzata Gersdorf zapowiada jednak, że chciałaby dokończyć obecną kadencję. 

kbk/SuperExpress, Fronda.pl