Joanna Mucha gościła w „Sygnałach Dnia” w Polskim Radiu. Polityk PO odniosła się do zarzutu, że rząd prowadzi działania obliczone na potrzeby kampanii wyborczej.

- Ewa Kopacz miała swoje expose 9,5 miesiąca temu i w nim złożyła określone deklaracje. Czy to była kampania wyborcza? Nie – mówiła Mucha. - Co miesiąc rozliczaliśmy się z tych deklaracji i pomysłów. Dziś jesteśmy na etapie niemal stuprocentowego wykonania tych obietnic. Nie możemy procesu rządzenia i rozliczania traktować zawsze jako kampanii wyborczej, bo wpadlibyśmy w jakiś kompletny absurd. Bo inaczej rządzący nic nie mogliby zrobić, nie mogliby się rozliczać z wyborcami. 

 

Stwierdzenie, że obietnice zostały „niemal” spełnione przywodzi na myśl skecz Monty Pythona, w którym pewien człowiek od 20 lat siedział na opuszczonej stacji kolejowej w górach i twierdził, że obserwuje wielbłądy.

- Ile ich już pan widział? - pytają go.

- Prawie jednego.

KJ/300polityka.pl