W najnowszym numerze "Naszego Dziennika" ukazał się bardzo ważny głos w sprawie ideologii gender, jej wpływu nie tylko na kulturę Zachodu, ale i na cały świat. Jak mówi kard. Sarahem ideologia gender to "śmiercionośna wizja antropologiczna negująca nasz status stworzenia, a zwłaszcza naszą tożsamość".

Na pytanie o skutki ideologii gender, ksiądz kardynał odpowiada: "Niestety, utrata wiary charakteryzująca rozległe obszary cywilizacji zachodniej i poważny kryzys rodziny, który nasilił się od lat 70. ubiegłego wieku na Zachodzie, sprawiły, że młodzi ludzie stali się łatwą zdobyczą propagandy progenderowej, której działacze są szczególnie dynamiczni w szkołach, miejscach kształcenia i rozrywki młodych ludzi. Wielu z nich, zranionych na skutek niezgody bądź rozwodu rodziców, na skutek sytuacji w nowych rodzinach daje się pociągnąć tym, którzy oferują im swój projekt. W rozpaczy, nie dowierzając głosowi sumienia, akceptują podążanie drogą nieszczęścia. Nie wiadomo, jak głęboko może sięgnąć antropologiczna dekonstrukcja w negowaniu naszej płciowości, tak jak to czyni gender". Widać, że ideologia negująca akt stworzenia Bożego jest najbardziej niebezpieczną filozofią współczesności.

Dlatego by móc rozpocząć prawidłową walkę z ideologią gender, trzeba formować odpowiednich, ortodoksyjnych intelektualistów katolickich. " Obowiązkiem intelektualistów katolickich jest obranie Objawienia i nauczania Kościoła jako punktów wyjściowych i docelowych ich prac. Mają oni obowiązek ukierunkowania swoich badań w taki sposób, aby mogły one służyć rozeznaniu. Muszą aktywnie starać się służyć dobru człowieka, a nie zaspokajaniu własnej ciekawości intelektualnej i dostosowywaniu się do trendów epoki. Jeżeli badania nad gender pomogą w rozeznaniu i właściwym postrzeganiu antropologii chrześcijańskiej, jeżeli przyczynią się do ujawnienia perwersji i upadku moralności seksualnej Zachodu, sądzę, że mogą okazać się bardzo użyteczne i cenne".

Czy da się zatrzymać "śmiercionośną antropologię"? Na pewno, nie raz już chrześcijaństwo wygrywało z antyhumanistycznymi ideologiami. Ksiądz kardynał mówi wprost: "Jeżeli odwrócimy się od Boga, nasza postmodernistyczna cywilizacja zniszczy człowieka i przyczyni się do rozkładu rodziny. Zachód jest na drodze samobójstwa i chce doprowadzić cały świat do tego samobójstwa. Ale jest nam ciągle proponowany czas nawrócenia dzięki miłosiernej cierpliwości Boga". Więc nadzieja istnieje, ale trzeba sobie na początku uświadomić, że zagrożenie istnieje naprawdę!

Sebastian/"Nasz Dziennik"