Jak informuje „Rzeczpospolita”, IBM uniknął kary za łapówki w Polsce, których dopuścić się miał jej menedżer. Sprawa została umorzona w Stanach Zjednoczonych – oceniono, że to wyłącznie pracownik ponosi za nią odpowiedzialność, a nie firma.

Departament Sprawiedliwości USA oraz amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd uznały, że były dyrektor IBM w trakcie korumpowania urzędnika MSWiA Andrzeja M. działał na własną rękę. Afera miała miejsce w 2012 roku, a w 2016 skazano byłego dyrektora w MSWiA na 4,5 roku więzienia w zawieszeniu oraz grzywnę za przyjęcie 4 mln złotych łapówek. Oskarżony przyznał się do winy i został skazany bez procesu.

Łapówki według ustaleń prokuratury w Polsce oraz CBA płacić mieli pracownicy HP, IBM i Netline po to, by zdobywać rządowe zlecenia. Andrzej M. miał otrzymać między innymi drogi sprzęt AGD, motocykl BMW, sprzęt elektroniczny, meble, samochód czy wycieczkę na Malediwy. Wszyscy mają postawione zarzuty, a sprawa Marcina F. Z IBM jest na etapie śledztwa – wynikły nowe kupione przetargi.

dam/PAP,Fronda.pl