Okazuje się, że najbardziej wrażliwą socjalnie i kruchą mentalnie grupą społeczną w Polsce mogą być pracownicy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z okresu PRL, funkcjonariusze dawnej służby bezpieczeństwa oraz ich rodziny. Sytuacja jest na tyle poważna, że z uwagi na obniżenie ich uposażeń zgodnie z ustawą dezubekizacyjną, należy im zapewnić natychmiastową pomoc psychologiczną.

Gazeta Wyborcza ogłosiła, że blisko 50 tys. osobom, dawnym pracownikom komunistycznej bezpieki, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych oraz ich rodzinom grozi masowe załamanie nerwowe z uwagi na obniżenie uposażeń emerytalnych. Zgodnie uchwaloną w grudniu 2016 r. ustawą, emerytury i renty pracujących dla aparatu bezpieczeństwa PRL funkcjonariuszy mogą zostać obniżone do kwot do tej pory dla nich niewyobrażalnych. Bo w jaki sposób taki generał milicji, który do tej pory otrzymywał kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie, wyżyje teraz za 2 tysiące?

Jak to możliwe, że generał Janicki, były szef BOR, odpowiedzialny m.in. za przygotowanie wizyty śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku, zamiast 10 tys. złotych będzie otrzymywał teraz 1700 zł emerytury, jak większość „zwykłych Polaków”?

Szok, niedowierzanie a może nawet załamania nerwowe będą zapewne towarzyszyć mającej wejść w życie od 1 października 2017 r. ustawie dezubekizacyjnej. Czy nieczuły na ludzki los, bezwzględny rząd PiS pomyślał, jak będą się czuli ci wszyscy generałowie, pułkownicy, majorzy, kapitanowie i całe rzesze sierżantów, którzy z narażeniem życia i zdrowia bronili socjalistycznej ojczyzny w latach 70-tych, i bezwzględnie ścigali „solidarnościowy element wywrotowy” w latach 80-tych?

Z drugiej strony, biorąc pod uwagę niezwykłą kruchość i wrażliwość psychiki funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL,  nie ma co się dziwić, że komunizm w Polsce, przynajmniej oficjalnie, musiał upaść. Po latach inwigilacji działaczy niepodległościowych w PRL’u, prowadzeniu wielogodzinnych przesłuchań kończących się często wyrywaniem paznokci, wdrażaniu ścieżek zdrowia dla górników i stoczniowców, strudzonym wykonywaną sumiennie pracą i zmęczonym życiem pracownikom ubecji, należy się godne i wygodne życie na emeryturze.  

Paweł Cybula