"W stosunku do zeszłego roku jest to olbrzymi postęp, a w skali ćwierćwiecza - ewenement" - mówi o sytuacji polskiego budżetu doktor Jerzy Michałowski z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Ministerstwo Finansów podało w czwartek, że od stycznia do czerwca nadwyżka w budżecie państwa wyniosła aż 5,9 mld złotych.

Dochody państwa były wyższe w tym czasie o 25,1 mld względem ubiegłego roku. To przede wszystkim za sprawą wzrostu dochodów podatkowych, podało ministerstwo.

"W stosunku do zeszłego roku jest to olbrzymi postęp. Ale nie jest to zjawisko nowe w tym roku. Zjawisko nadwyżki wydaje się zatem być utrwalone. W skali ostatniego ćwierćwiecza jest to ewenement" - powiedział Michałowski w rozmowie z portalem Money.pl.
Jak dodal, obecnie jesteśmy w fazie wzrostu gospodarki i zmierzamy do szczytu tegoż. Rząd lliczy na tempo wzrostu PKB na poziomie 4 procent, co byłoby "swoistym rekordem ostatnich lat", podkreśla uczony.

Michałowski zauważył, że sukces rządu jest niewątpliwy. "Mamy ekspansywną politykę fiskalną. Mamy silny wzrost strony wydatkowej, a skoro ludzie więcej wydają, to mamy większe wpływy z podatków pośrednich. Bez wątpienia temu rządowi udało się ściągnąć więcej podatków pośrednich i zatkać "kanały upustu"" - podkreślił.

Zdaniem ekonomisty deficyt wprawdzie nie będzie w perspektywie kilku kolejnych kwartałów aż tak niski, jak się zakłada, ale jeżeli będzie niższy choćby o 10-15 procent w stosunku do planowanych wydatków, to można mówić o naprawdę "olbrzymim sukcesie".

mod