Został przyjęty przez samego Baracka Obamę na honorowym obiedzie dla homoseksualistów. Teraz stanął przed sądem oskarżony o kilkunastokrotne wykorzystanie nieletniego.

W czasie, gdy miało dojść do przestępstw, Laieski miał 17 lat, a jego ofiara  14. Nawet jeżeli homoseksualista nie wywierałby na chłopcu żadnej presji, to jego czyn i tak byłby nielegalny: w stanie Arizona, gdzie miało dojść do wykorzystania, kontakty seksualne są dozwolone z osobami powyżej 15. roku życia.

Laieski i 14-latek utrzymywali kontakty seksualne z 43-letnim policjantem, Chrisem Wilsonem. Wilson czeka już we więzieniu na swój proces o wykorzystanie nieletnich. Początkowo sam Laieski uchodził za ofiarę policjanta; w trakcie śledztwa okazało się jednak, że młody homoseksualista wywierał naciski na czternastolatka, by ten nie ujawniał żadnych informacji o zaszłych kontaktach.

Gdy matka 14-letniego chłopca dowiedziała się o całej sprawie wsparła związek swojego syna z Laieskim. Pozwoliła mu nawet u niego zamieszkać. Dopiero, gdy chłopiec zagroził popełnieniem samobójstwa, matka złożyła doniesienie do sądu. Laieski nie przyznaje się do winy.

Pac/LSN