"Wy macie zasady, my mamy fundusze strukturalne" - takimi słowami miał się zwrócić do premier Beaty Szydło prezydent Francji Francois Hollande.

Wczoraj na szczycie UE w Brukseli 27 z 28 państw członkowskich poparło przedłużenie kadencji Donalda Tuska na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej. Z tym wyborem nie zgadzała się Polska, która tym samym nie poparła wniosków ze szczytu. Przyjęto jedynie konkluzje 27 z 28 państw.

Jak mówiła jeszcze przed szczytem premier Beata Szydło, według niej w obliczu nieprzyjęcia wniosków przez wszystkie państwa członkowskie szczyt należałoby uznać za nieważny.

Według wielu unijnych dyplomatów niepoparcie konkluzji przez Polskę w istocie nie ma znaczenia, jako że przewodniczący RE jest wybierany większością kwalifikowaną. Wnioski szczytu nie stanowią tym samym aktu prawnego samego w sobie.

Według relacji dyplomatów po zakończeniu szczytu w prywatnej rozmowie Szydło miała zostać skrytykowana przez premiera Belgii, który stwierdził, że Polska reprezentuje "dziecinne podejście". Polska premier miała odpowiedzieć, że Polska odwołuje się jedynie do zasad, ajkie powinny obowiązywać w UE. Na to do rozmowy miał się włączyć prezydent Francji Francois Hollande, który miał stwierdzić "Wy macie zasady, my mamy fundusze strukturalne".

daug/wpolityce.pl