Decyzję w sprawie dotacji podjął amerykański Senat. Odebrania aborcjonistom dotacji chcieli Republikanie zajmujący w 100-osobowej izbie 54 miejsca. Do przegłosowania wniosku potrzebnych jednak było 60 senatorów. Wniosek konserwatystów poparło 53 głosujących, co okazało się zbyt małą większością.

Wniosek został złożony po tym, jak do internet trafiły wykonane ukrytą kamerą nagrania z negocjacji przedstawicieli Planned Parenthood z osobami deklarującymi, że chcą kupić tkanki abortowanych dzieci. Taki handel jest zakazany. Jednak dyrektor PP ds. usług medycznych dr Deborah Nucatola bez skrępowania opowiadała podczas rozmowy w restauracji, w jaki sposób przeprowadza aborcję, by nie zgnieść organu, którego fragment został zamówiony przez klienta. PP twierdzi teraz, że rozmowa dotyczyła jedynie pokrycia kosztów dostarczenia tkanki, a nie jej sprzedaży.

Republikanie chcą, by Deborah Nucatola stawiła się przed kongresmenami na przesłuchanie. Ponadto kilkunastu Republikanów z góry zapowiedziało, że jeśli nie uda się ustawą doprowadzić do obcięcia dotacji dla Planned Parenthood, to zablokują przyjęcie budżetu na 2016 r., co grozi kolejnym paraliżem wydatków państwa. W obronie organizacji stanęła natomiast kandydatka Demokratów Hillary Clinton i prezydent Barack Obama. Rzecznik Biaego Domu Josh Earnest ocenił, że nagrania zostały zmontowane przez „konserwatywnych ekstremistów” w taki sposób, by zdyskredytować Planned Parenthood. Dodał, że Obama zawetuje ustawę, która miałaby pozbawić funduszy organizację, która „oferuje ważne i potrzebne usługi dla kobiet w całym kraju”.

Roczny budżet PP wynosi ok. 1,3 mld dol., z czego ponad 500 mln dol. pochodzi z budżetu państwa.

KJ/Lifesitenews.com/Wpolityce.pl