Dwudziestodwuletnia kobieta mówi: „Jestem w piątym miesiącu ciąży, ale mój mąż chciał abortować dziecko. Odmówiłam. By dać mi nauczkę, najpierw mnie porwano, następnie zaprowadzono do sklepu alkoholowego, gdzie zostałam zgwałcona.”

Po przeprowadzeniu obdukcji, policja aresztowała jej męża Sunila, właściciela sklepu Prema oraz innych mężczyzn pod zarzutem gwałtu i uwięzienia.

Doniesienie pojawia się w bliskim sąsiedztwie czasowym głośnego gwałtu zbiorowego, podczas którego zabito dwudziestotrzyletnią kobietę. Zdarzenie miało miejsce w autobusie w New Delhi, gdzie została napadnięta przez sześciu mężczyzn, po czym wyrzucona z jadącego pojazdu.

Aborcja jest powiązana ze wzrostem ilości gwałtów w Chinach i Indiach.

Zdaniem ekspertów, selektywna płciowo aborcja pozostawia mężczyzn bez żon, a samotne kobiety bez ochrony. W roku 2011 odsetek gwałtów wzrósł o 9,2%, porwania o 19,4%, a handel żywym towarem aż o 122% w roku ubiegłym.

– Pojawiające się dowody sugerują, że w krajach takich jak Indie i Chiny, gdzie stosunek kobiet do mężczyzn jest nienaturalnie wysoki ze względu na selektywną płciowo aborcję kobiecych płodów i zaniedbywanie dziewczynek, wzrastają współczynniki przemocy wobec kobiet” – napisała Erika Christakis w magazynie „Time”.

Codziennie nie mniej niż 7000 hindusek zabijanych jest w procesie aborcji.

MCC/LSN