Moloch wielkiej polityki wypluł właśnie na przeciwny brzeg, niż ten po którym kroczy władza i kariera, swojego dawnego juz kapłana i żarliwie tę władzę wpierającego praktykującego klerka brata Radosława. Pycha od lat kroczyła przed jego upadkiem, wieszcząc po jej bezgranicznych rozmiarach wielkość tego upadku. Chciałoby się rzec “Sic transit gloria mundi”. Nie martw się jednak, nie pozostaniesz długo na tej plaży sam. Wkrótce, w październiku zapełni się ona twoimi kolegami z ław poselskich. Może nie będą już pamiętać jak przez lata patrzyłeś na nich z góry.

Żegnaj więc Radku, zwany najłagodniej “sknerusem”. Oszczędności wysknerowane na niezapłaconych samodzielnie obiadkach przydadzą się teraz jak znalazł. Kłopot w tym, że w biedzie nikt sknerusowi już nie postawi. Chyba ze Duży Koń...? Rozejrzyj sie jeszcze raz, bo on już tam mieszka.

Tadeusz Grzesik

***

Radosław Sikorski, niedoszły prezydent Polski, szef NATO to, jak się okazuje, już nawet niedoszła jedynka w Bydgoszczy. Więcej nawet: polityk po prostu nie będzie kandydował w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Wczoraj powiedział: „Zdecydowałem, że nie będę kandydował w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Dziękuję mieszkańcom ziemi bydgoskiej za to, że przez dekadę miałem zaszczyt Państwa reprezentować". (fronda.pl)