Fronda.pl: Dzisiaj odbywa się spotkanie krajów Grupy Wyszechradzkiej w Warszawie. Tematami spotkania ma być m.in. przyszłość UE po Brexicie, bezpieczeństwo i migracje. Czy to tematy, na które przywódcy krajów Grupy Wyszechradzkiej mają podobne spojrzenie?

Prof. Kazimierz Kik: Kraje Grupy Wyszechradzkiej na temat rozmieszczenia migrantów w poszczególnych krajach europejskich prezentują podobne spojrzenie. Stanowisko wspólne przedstawiono zresztą w Bratysławie w postaci zaproponowanej przez państwa V4 koncepcji elastycznej solidarności. Polega ta koncepcji niekoniecznie na solidarności nastawionej na kwoty migrantów, a raczej na pomocy nie tylko samym migrantom, co państwom, które znajdują się w kłopocie z powodu dużej skali migracji. W tej kwestii mamy absolutnie wspólne stanowisko. Polska, Czechy, Słowacja, Węgry są zgodne także co do tego, że należy wzmacniać europejskie zdolności obronne Unii Europejskiej, w tym także tworzenie podstaw pod skoordynowany przemysł obronny. Jest też trzecia sprawa, która łączy wszystkie cztery państwa. Są one zgodne co do tego, że należałoby zabezpieczyć bezpieczeństwo energetyczne w regionie. W tej sprawie jednak wyraźnie wyłamują się Węgry, które zabezpieczają swoje bezpieczeństwo energetyczne w bezpośrednich rozmowach z Rosją.

Co dla odmiany dzieli kraje Grupy Wyszechradzkiej?

Przede wszystkim mamy różny stosunek do Rosji. To dosyć istotne, ponieważ oznacza to pewne zróżnicowanie polityki w sprawie bezpieczeństwa energetycznego regionu. Krótko mówiąc, tylko Polska z wszystkich państw V4 jest zdecydowanie antyrosyjska, czyli stojąca na gruncie utrzymania wobec Rosji sankcji. Pozostałe państwa do tej kwestii podchodzą sceptycznie, ponieważ uderzają one ekonomicznie w poszczególne państwa Europy Środkowej. Różni nas także podejście do Ukrainy. Podczas gdy Polska jest zdecydowanym zwolennikiem przyłączenia Ukrainy do NATO i UE, np. w Węgrzech bardziej zajmującym tematem jest kwestia mniejszości węgierskich na Bałkanach. Jest jeszcze jedna różnica związana z stosunkiem do Stanów Zjednoczonych.

Co ma Pan na myśli?

Mamy inny stosunek do Stanów Zjednoczonych niż pozostałe kraje Grupy Wyszechradzkiej. Polska stawia wyżej NATO niż budowanie europejskiego systemu obronnego, z różnych zresztą powodów. Czesi i Słowacy wyżej cenią sobie relacje gospodarcze i polityczne z Niemcami, niż relacje euroatlantyckie. W tej sprawie Polska nie będzie miała sojusznika w krajach Grupy Wyszechradzkiej. Również koncepcja Międzymorza, którą Polska chciałaby promować mniej interesuje Węgrów i Słowaków. Do tego pamiętajmy, że żadne poza Polską państwo z Grupy Wyszechradzkiej nie godzi się na wykluczanie Niemiec ze współpracy środkowoeuropejskiej. Przypominam to przy okazji pomysłów Czech na to, by do Grupy Wyszechradzkiej dołączyła Austria, a jak Austria to i Niemcy. To z kolei łamie nadzieje na to, że Polska byłaby liderem współpracy w Europie Środkowej.

Czy istnieją dziedziny, w których współpraca w ramach V4 może rozwijać się bez zakłóceń?

Oczywiście istnieją takie dziedziny. Pierwsza to współpraca gospodarcza i wymiana handlowa. Kraje V4 są zainteresowane wzmocnieniem współpracy gospodarczej poprzez szerokie inicjatywy infrastrukturalne, zwłaszcza komunikacyjne. Mamy tu mianowicie próbę stworzenia korytarza Północ – Południe dla transportu, czyli via carpatia. Do tego dochodzi próba budowania połączeń gazociągów na linii Północ – Południe. W ramach tej ostatniej kwestii jest zgoda, aby w przyszłości wykorzystywać nasz gazoport w Świnoujściu dla stworzenia nowych połączeń gazociągów od Bałtyku aż po Chorwację. Infrastruktura gospodarcza i komunikacyjna to podstawa dla tworzenia związku ekonomicznego państw Europy Środkowej. Reasumując, w gospodarce mamy ogromne pole działania do współpracy w ramach Grupy Wyszechradzkiej, a w polityce w niektórych tylko obszarach. Współpraca Wyszechradzka jest selektywna. 

Na koniec chciałbym zapytać czy Grupa Wyszechradzka w Europie będzie zyskiwała na znaczeniu, czy niekoniecznie?

Istnieje ogromny potencjał, ale też lęk. Mowa o lęku małych państw, który wiąże się z próbą zdominowania współpracy przez Polskę, zwłaszcza Polskę skłóconą z Rosją i w pewnych aspektach z Niemcami. W przyszłości może powstać w Europie Środkowej nowa jakość pod jednym warunkiem. Europa Środkowa nie powinna mianowicie być budowana ani przeciw Rosji, ani przeciw Niemcom. Państwa takie jak Czechy i Słowacja są nastawione pragmatycznie i nie kierują się przesłankami ideologicznymi. Polska jeśli przejdzie na ten pragmatyzm, będzie stanowiła bardzo silny czynnik współpracy w Europie Środkowej.

Dziękujemy za rozmowę.